- Mam nadzieję, że w przyszłym roku wkroczymy w lepsze czasy, ale zanim to nastąpi, chcieliśmy się podzielić informacją na temat opieki nad pacjentami z subregionu wałbrzyskiego. Od pewnego czasu otwieramy przy placówkach medycznych miejsca gdzie pacjenci, którzy przechorowali koronawirusa, będą mogli uzyskać wsparcie. Wiemy, że u osób, które chorobę przechodzą najciężej, nie kończy się to w momencie opuszczenia szpitala. Skutki pochorobowe są różne. Dotykają wielu obszarów jak kardiologia, neurologia czy płuca przede wszystkim – mówi Marcin Krzyżanowski.
Pierwsza poradnia powstała we Wrocławiu, później w Legnicy.
- Te dwa punkty pokazały, jak wielkim cieszą się zainteresowaniem i jak bardzo są potrzebne i jak wielki jest to problem. We Wrocławiu już pierwszego dnia zgłosiło się 100 pacjentów. Cieszę się, że możemy teraz taką poradnię otworzyć w Wałbrzychu – dodaje wicemarszałek.
- Trzy dni temu spotkaliśmy się w szpitalu, by poinformować o pierwszych szczepieniach i profilaktyce. Dzisiaj mówimy o leczeniu. Żeby tego leczenia było jak najmniej, musimy jednak wrócić do profilaktyki. W świetle tego co dzieje się w mediach i tej dyskusji ogólnonarodowej na temat szczepień, która nie ma nic wspólnego z naukową dyskusją, a przypomina bardziej jarmark, chcemy pokazać, że gdyby akcja szczepień udała się, wtedy nie będzie potrzeba otwierania kolejnych poradni pocovidowych. To że powikłania są i będą występować już wiemy. Liczba tych ludzi niestety rośnie. Żeby było ich jak najmniej apeluję do wszystkich żebyśmy byli odpowiedzialni i szczepili się – mówi dr Mirosław Lubiński.
Lekarz zwrócił jeszcze uwagę na fakt, że otwierane poradnie będą potrzebne jeszcze dość długo. Najważniejszą kwestią jest doprowadzenie do sytuacji, w której nie będą potrzebne nowe placówki.
- Na ten moment musimy się do tej choroby przyzwyczaić. Tak jak są poradnie diabetologiczne, tak i będą poradnie covidowe. Mam nadzieję, że nasza poradnia będzie dobrze funkcjonowała. Póki co mało wiemy o tej chorobie i niestety jest to we współczesnej medycynie czysta karta - dodaje lekarz.
Cechą charakterystyczną powikłań są objawy, które utrudniają codzienne funkcjonowanie. U jednych pacjentów cofają się szybciej u innych dłużej.
- Pacjenci skarżą się na zmęczenie, bóle, kaszel. Wiele z tych objawów wynika między innymi z niedotlenienia. Mamy w szpitalu odpowiedni sprzęt diagnostyczny. Często badania wykazują, że nawet osoby, które przechodziły chorobę bezobjawowo, mają komplikacje. Dużym problemem jest zatorowość płucna. Pacjenci skarżą się na bóle w klatce piersiowej i mają problemy z oddychaniem. Trafiają do szpitala już z tą dolegliwością. Duży mamy też odsetek powikłań sercowych. W naszej poradni będziemy jednak skupiać się przede wszystkim na problemach oddechowych – opowiada o problemach pacjentów pulmonolog i internista, Barbara Frankowska.