W pierwszym secie miejscowi momentami prowadzili różnicą 2-3 punktów, by po chwili popełniać kilka błędów z rzędu, co automatycznie miało odzwierciedlenie w wyniku. Wreszcie udało się im odskoczyć na 17-12 i już w miarę spokojnie dograć tę partię do końca i wygrać ją do 18.
Druga partia od początku przebiegała po naszej myśli, bowiem podopieczni Janusza Ignaczaka grali pewnie, nie popełniali zbyt wielu błędów i byli lepsi w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Prowadzili 9-3, 17-9, by seta wygrać do 15.
Dość nieoczekiwanie w trzecim secie gra miejscowych wyglądała znacznie gorzej, ale też trzeba pochwalić gości za lepszą postawę. Do stanu 9-11 jeszcze można było mieć nadzieję, że Aqua Zdrój wygra tę partię, ale w kolejnych akcjach goście pokazali, że mają umiejętności pozwalające na równorzędną walkę. AZS odskoczył na 14-19, a seta wygrał do 19.
Czwarty set miał początkowo wyrównany przebieg i żadna z drużyn nie potrafiła odskoczyć na więcej niż 1-2 punkty. Wreszcie w decydującym momencie miejscowi wyszli na prowadzenie 19-16 i już nie pozwoli na roztrwonienie tej przewagi i wygrali seta do 21, a mecz 3-1.
MKS Aqua Zdrój Wałbrzych - AZS Zielona Góra 3-1 (25-18, 25-15, 19-25, 25-21)