Niestety, nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, jak niebezpieczne może być pozostawienie zwierzęcia w takim środowisku. Na szczęście, w jednej z takich sytuacji, szybka reakcja Straży Miejskiej uratowała życie psa.
Przedwczoraj, w godzinach popołudniowych, straż miejska otrzymała zgłoszenie o psie zamkniętym w samochodzie zaparkowanym na parkingu przy markecie. Temperatura na zewnątrz przekraczała 28 stopni Celsjusza, co oznaczało, że wnętrze pojazdu mogło nagrzać się nawet do 50 stopni. Strażnicy miejscy natychmiast udali się na miejsce zdarzenia. Widząc, że pies jest wyraźnie zestresowany, a jego stan zdrowia się pogarsza, podjęli decyzję o natychmiastowej interwencji. Ponieważ właściciel samochodu nie odpowiadał na wezwania, strażnicy zdecydowali się wybić szybę, aby dostać się do środka i uratować zwierzę. Po wyciągnięciu psa z pojazdu strażnicy natychmiast podjęli działania ratunkowe. Zwierzę zostało ochłodzone wodą i przeniesione w cień. Na szczęście, dzięki szybkiej reakcji straży miejskiej, zwierzę nie doznało poważniejszych obrażeń i po schłodzeniu wróciło do pełni sił. Właściciel psa, który pojawił się na miejscu dopiero po interwencji straży miejskiej, tłumaczył, że nie było go tylko 15 minut - co nie było zgodne z prawdą. Zgodnie z polskim prawem, pozostawienie zwierzęcia w zamkniętym samochodzie w warunkach zagrażających jego życiu jest traktowane jako znęcanie się nad zwierzętami i może podlegać karze grzywny, a nawet więzienia. W związku z tym w celu ukarania nieodpowiedzialnego właściciela sprawą zajmie się Policja.
