W kuchni króluje Martyna Hoppe, która sama przyrządza wszystkie potrawy. - Wychowałam się na takiej kuchni. Zaczęło się od taty, który 25 lat temu zainteresował się kulturą Kryszny. Wkrótce potem cała nasza rodzina przeszła na wegetarianizm, i tak jest do dzisiaj – mówi Martyna. Prowadzi bar razem z Jakubem Wesołowiczem, który jest wegetarianinem od kilkunastu lat. - To nie tylko sposób odżywiania się, ale także styl życia, bardzo korzystnie wpływający na organizm – podkreśla Jakub.
W barze nie podaje się kawy, ani herbaty, nie mówiąc już o alkoholu. - Nie uznajemy używek – mówią młodzi restauratorzy. Serwują natomiast ożywczy, gorący napój, sporządzony na bazie świeżego imbiru z miodem.
W “Govindzie” można się zaopatrzyć w egzotyczne, hinduskie przyprawy, a także masalę – podstawową mieszankę przypraw, używanych do wegetariańskich dań. Jest także papadena – kruche wafle z mąki grochowej, kminek i czarna gorczyca.
Właściciele baru przygotowują dania na wynos, mogą zorganizować katering lub bufet na przyjęciu. Na deser podają halawę albo simplisy. - Słodkie ,ale zdrowe – przekonują.
Do “Govindy” wchodzi się od ul. Limanowskiego naprzeciw Zakładów Porcelany “Krzysztof”, albo od ul. Słowackiego, bramą nr 26.