Związki zawodowe działające w Miejskim Zarządzie Budynków, czyli spółce podległej miastu, zaprosiły na spotkanie m.in. senatora Romana Ludwiczuka i posłankę Annę Zalewską. Powód spotkania był jeden. Cięcia budżetowe i zapowiedź zwolnień w spółce. Planowana redukcja wydatków niesie za sobą konieczność zwolnień. Związki zawodowe nie chcą do takiej sytuacji dopuścić, ale mają związane ręce. Trudno się jednak spodziewać, by interwencja senatora Ludwiczuka czy posłanki Zalewskiej zmieniła decyzję władz samorządowych Wałbrzycha.
Jeszcze parę miesięcy temu zaproszenie Ludwiczuka mogło oznaczać zmianę decyzji władz samorządowych, bowiem senator był członkiem PO i współpracował z prezydentem Piotrem Kruczkowskim. Po tym, jak Longin Rosiak ujawnił taśmy z wulgarnymi wypowiedziami Ludwiczuka, który w niezbyt pochlebnych słowach wyrażał się m.in. o Kruczkowskim, drogi tych dwóch polityków (Ludwiczuka i Kruczkowskiego) się rozeszły i należy raczej wątpić, by Ludwiczuk mógł mieć w chwili obecnej jakikolwiek wpływ na decyzję podejmowane przez Kruczkowskiego.