Nowi są jeszcze dziećmi, ale zgodnie z zapowiedziami, zamieszkają w świeżo wyremontowanym domu. Po remoncie sześciu szklarni z nowymi funkcjami, iluminacjami. Całość powstała dzięki współpracy polsko-czeskiej nazwanej "Z tropiku do tropiku”. Koszt remontu wyniósł blisko 6 milionów złotych.
- Kiedy zostałem prezydentem Wałbrzycha, w warunkach katastrofy, odkupiliśmy Palmiarnię od Agencji Nieruchomości Rolnych. Wszystko po to, aby uratować rośliny przed totalnym zniszczeniem. Nie mieliśmy wtedy pieniędzy, często nie mamy teraz. Wydaliśmy jednak 5 milionów złotych na system nowoczesnego ogrzewania i Palmiarnia zaczęła funkcjonować. Na przestrzeni lat trwały prace remontowe. W końcu przy pomocy unijnych środków finansowych udało się zrealizować to przedsięwzięcie – mówi Roman Szełemej, Prezydent Wałbrzycha.
Trudności w trakcie prowadzonych prac było wiele. Jednym z najważniejszych problemów był wybór wykonawcy. Nie było chętnych do realizacji projektu. Później kłopoty przeniosły się na techniczne wykonanie poszczególnych elementów, jak dopasowanie szyb szklarni do ram, które musiały być stworzone zgodnie z zaleceniami konserwatora zabytków.
Gdy wszystko było gotowe, z Safari Park Dvůr Králové , do Wałbrzycha trafiły wspomniane wcześniej lemury.
- Z naszego ZOO wysyłamy zwierzęta w różne strony świata. W tym roku już przekazaliśmy 5 nosorożców do Rwandy w Afryce i 3 lemury do Wałbrzycha. Wierzę, że będą się tu dobrze czuły. Dziękujemy również za przekazanie tropikalnych roślin do naszego pawilonu ptaków. Serdecznie zapraszamy do nas – mówił Přemysl Rabas, dyrektor Safari Park Dvůr Králové.
W nowych pomieszczeniach, zwiedzający przez cały rok będą mogli obcować z lemurami, zobaczyć wystawę drzewek bonsai, wystawę historii Palmiarni. Zbudowane zostały pomieszczenia na warsztaty dla dzieci i młodzieży. Jest także przygotowane miejsce na czasowe wystawy sprowadzanych roślin. Istotną informacją jest jeszcze fakt, że wraz z lemurami wałbrzyska Palmiarnia otrzymała status ośrodka hodowlanego.