Tematem zwołanej na dzisiaj sesji Rady Miasta Rady Miasta miał być wybór komisji, której zadaniem będzie przygotowanie referendum lokalnego dotyczącego likwidacji wałbrzyskich szkół.
Bez zbędnych ceregieli powołana została komisja, w kład której weszli: Daniela Sprytula, Paweł Szpur, Mirosław Lubiński, Ilona Socha i Beata Mucha. Skład komisji radni zatwierdzili jednogłośnie, ale już przy wyborze przewodniczącego, jedyną kandydatką była Daniela Sprytula, jednomyślności nie było (16 głosów za, 6 wstrzymujących się, a jeden radny nie głosował).
Komisja zajmie się teraz sprawdzeniem wniosku referendalnego pod względem jego zgodności z ustawą o referendum lokalnym. Na podjęcie uchwały o przeprowadzeniu referendum radni mają czas do 13 kwietnia. Jeżeli nie zakwestionują wniosku, to uchwała o przeprowadzeniu głosowania zostanie przekazana wojewodzie w celu opublikowania jej w Dzienniku Uchwał Województwa Dolnośląskiego. Referendum musi się odbyć w ciągu pięćdziesięciu dni od daty publikacji, najpóźniej w niedzielę, 3 czerwca 2012 roku.
Koszt referendum, około 135 tysięcy złotych, ponosi Gmina Wałbrzych. Głosowanie jest wiążące, gdy weźmie w nim udział 30% uprawnionych.
Zanim dokonano wyboru komisji do spraw referendum, radny Ryszard Nowak próbował wprowadzić do porządku obrad punkt dotyczący rzekomego żądania przez Mobruk odszkodowania od Gminy w wysokości około 400 tysięcy złotych. Wniosek nie został wprowadzony pod obrady, ale prezydent krótko odniósł się do teto tematu: - Firma Tobruk złożyła taki wniosek, kwestionując w ten sposób decyzje jednego z urzędników magistratu sprzed wielu miesięcy. Jest to element agresywnej polityki firmy prowadzonej wobec Miasta od wielu miesięcy, żeby nie powiedzieć, że od lat. Sprawę tę będziemy omawiać na najbliższym posiedzeniu komisji gospodarki – zapowiedział Roman Szełemej.
Na zakończenie sesji doszło jeszcze do wydarzenia, które ubawiło byłych radnych SLD i wprawiło w lekkie zakłopotanie jedynego aktualnego radnego SLD – Mirosława Lubińskiego. Otóż prowadzący obrady wiceprzewodniczący Rady Miasta Artur Torbus odczytał list, który wpłynął do Rady od przewodniczącego Rady Powiatowej SLD Szymona Heretyka. Oto jego treść:
„W związku ze skreśleniem z listy członków Sojuszu Lewicy Demokratycznej radnych : Danuty Marosz, Ilony Sochy, Stefanii Pawełek, Jerzego Krzyżowskiego, Zdzisława Dobrowolskiego i Roberta Rozmuskiego proszę o nie wyświetlanie w trakcie sesji Rady Miasta przy nazwiskach wyżej wymienionych radnych o przynależności do Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Informuję jednocześnie, że jedynym radnym reprezentującym w Radzie Miasta SLD jest Mirosław Lubiński”.
Na treść listu zareagował Zdzisław Dobrowolski: - Chcę zauważyć, że wyprzedziliśmy światłą myśl pana przewodniczącego Heretyka i złożyliśmy, cała szóstka, na ręce Przewodniczącej Rady Miasta pismo z prośbą o to, by nie wyświetlać przy naszych nazwiskach przynależności partyjnej. Tak też się stało już na poprzedniej sesji. Mam także uwagę innej natury. Danuta Marosz i Stefania Pawełek nie zostały jeszcze ostatecznie usunięte z SLD. Procedura przewiduje odwołanie do wyższych instancji od decyzji sądu partyjnego we Wrocławiu – zauważył radny Dobrowolski.
Stefania Pawełek poinformowała, że całe koło SLD na Białym Kamieniu złożyło legitymacje w proteście przeciwko sposobowi, w jaki potraktowano ją i innych radnych SLD w Radzie Miasta.