Pomysłodawcy mieli jednak nieco inną koncepcję, co do miejsca. Zależało im mianowicie, by było to Muzeum Przemysłu i Techniki, czyli tak oczekiwany Park Wielokulturowy „Stara Kopalnia”. Jeśli weźmiemy pod uwagę temat konferencji, symbolika wydaje się przejrzysta, taka dziejowa klamra, łącząca stare z nowym czy innowację z tradycją.
Organizatorzy twierdzą, i trudno posądzać ich o inne intencje, że zależało im na pokazaniu Wałbrzycha z jak najlepszej strony, jako miasta, w którym sprawy ważne zawieszają podziały wprowadzając „pokój boży”. Tymczasem oficjalne pisma w sprawie udostępnienia „Starej Kopalni” zostały w Magistracie bez echa. Podobnie jak zaproszenia na konferencję. Władze Wałbrzycha reprezentowała Pani Agnieszka Kołacz-Leszczyńska. Nie zaszczycił uczestników spotkania Pan Prezydent. Czyżby wstydził się wielowiekowej, „czarnej” historii miasta czy może nie odpowiadała mu obecność „czerwonych” gości konferencji? A przecież uzyskana z naszego węgla energia ma służyć wszystkim, bez względu na przynależność i preferencje polityczne.
Tekst ten nie powstałby nigdy, gdyby nie plotki zasłyszane „na mieście” i chęć ich zweryfikowania. Drugim powodem była rozmowa z rzeczniczką prasową Magistratu, która w dość obcesowy sposób odmówiła jakiejkolwiek informacji zasłaniając się nieznajomością sprawy. Nakazała przesłanie pytań drogą elektroniczną, nie określając nawet przybliżonego terminu odpowiedzi.
Przepytany przez nas, w sprawie kulisów przygotowań do konferencji, Pan Andrzej Zibrow nie chciał, aby cokolwiek przyćmiło pozytywny wydźwięk tego wydarzenia oraz zatruło „klimat rozwoju i szansy”. Dopuszczał jednak pogląd, że być może chodziło o to, że jest konkurentem do stanowiska prezydenta miasta.
Podobno budujemy społeczeństwo obywatelskie. Tylko, że takiego społeczeństwa nie buduje się w Sejmie, buduje się je na poziomie wsi, gminy czy miasta. Pamiętajcie Szanowni Państwo Politycy, na co dzień, że to Wy jesteście dla Nas-Obywateli, a nie na odwrót. W dniu wyborów może być już za późno.