W kategorii 63 kg walczyła Monika Michalik, która jest wychowanką Szczytu Boguszów, a obecnie walczy dla Orląt Trzciel. Michalik już w pierwej walce uległa Kanadyjce Justine Angelle Bouchard 0-3 (0-1,0-4) i Polka odpadła z dalszej rywalizacji. Ostatecznie została sklasyfikowana na odległym 26. miejscu.
W kategorii wagowej 74 kg walczył wychowanek Zagłębia Wałbrzych, Julian Kwit (obecnie Śląsk Wrocław). Kwit w pierwszej walce trafił na reprezentanta gospodarzy Imila Sharafetdinova i uległ mu 0-3 (0-1,0-3). Kwit został sklasyfikowany na 30. miejscu.
Po mistrzostwach powiedział:
- Swój start uważam za nieudany, ponieważ już w pierwszej walce przegrałem z Rosjaninem. Mój przeciwnik przegrał w półfinale i odpadłem z turnieju. W pierwszej rundzie walki atakowałem w parterze i niewiele brakowało, abym wykonał akcję punktowaną. W drugiej części walki to Rosjanin atakował w parterze i nie obroniłem wózka. Szkoda, że miałem szansę tylko na jedna walkę w tych zawodach, bo czuję się dobrze przygotowany. Mam nadzieje, że trener kadry da mi jeszcze szansę i będę miał okazję się zrewanżować. Kolejny sezon jest dla mnie bardzo ważny, bo Mistrzostwa Świata, będą już kwalifikacją do Igrzysk Olimpijskich w Londynie.
Tomasz Świerk, również wychowanek Zagłębia, a obecnie zapaśnik Śląska Wrocław, miał olbrzymiego pecha. Już w pierwszej walce doznał kontuzji i uległ Farukowi Sahinowi z USA 1-3 (0-1,1-0,0-1). Świerk zajął 25. lokatę
Po turnieju powiedział:
- Nie spodziewałem się, że te zawody tak dla mnie się potoczą. Byłem bardzo dobrze przygotowany do zawodów, a w pierwszym pojedynku i to w pierwszej akcji doznałem kontuzji lewego barku. Adrenalina jeszcze pozwoliła mi wygrać pierwszą rundę, w której obroniłem się w parterze. Jednak w drugiej i trzeciej rundzie nie udało mi się już wykonać akcji. Teraz szybko muszę wrócić do zdrowia i przygotować się do kolejnych startów.
Wypowiedzi Juliana Kwita i Tomasza Świerka pochodzą z oficjalnej strony internetowej Polskiego Związku Zapaśniczego.