Wtorek, 26 listopada
Imieniny: Konrada, Sylwestra
Czytających: 3873
Zalogowanych: 0
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Wałbrzych/REGION: Nadzieja na samodzielność

Czwartek, 8 października 2020, 6:36
Aktualizacja: Piątek, 9 października 2020, 8:56
Autor: red
Wałbrzych/REGION: Nadzieja na samodzielność
Fot. użyczone
Pani Iwona Lewandowska to mama dwóch dorosłych już córek z niepełnosprawnością, podopiecznych wałbrzyskiego Zakładu Aktywności Zawodowej „Nadzieja” i Warsztatów Terapii Zajęciowej. To w tym miejscu jej rodzina dostała szansę na samodzielność Justyny oraz pomoc i terapię dla Elwiry.

Zrobią dla nich wszystko

Państwo Lewandowscy od początku musieli walczyć o swoje córki. Elwira ma niedowład kończyn, a niepełnosprawność nie pozwala jej na samodzielność i pracę. Justyna jest zatrudniona w wałbrzyskim Zakładzie Aktywności Zawodowej „Nadzieja”. Ma umiarkowane upośledzenie umysłowe. W pracy świetnie daje sobie radę, pierze, magluje, a także jeździ na zewnętrzne zlecenia, gdzie sprząta. Kiedyś będzie musiała opiekować się starszą siostrą.
– Przecież my, rodzice nie będziemy żyli wiecznie, dlatego tak ważne jest, aby jak najbardziej usamodzielnić swoje dzieci – podkreśla Pani Iwona. – Niestety wiele osób w podobnej sytuacji nie widzi lub nie chce widzieć problemu, rozmawiam z nimi i uświadamiam, że tak ważne jest, aby ich niepełnosprawne dzieci wyszły z domu, podjęły próbę pracy – dodaje.

Dla starszej córki rodzice sprowadzili leki, które w latach 80. ubiegłego wieku były w Polsce praktycznie niedostępne, a dawały szansę na powstrzymanie choroby. Dla młodszej zaangażowali się w powstanie ZAZ „Nadzieja”. Pani Iwona nie tylko nadzorowała prace budowlane, ale także zrywała parkiet i usuwała zeschniętą słomę.
– Strasznie ciężko pracowaliśmy, żeby to tak wyglądało – opowiada, patrząc na ściany wyremontowanej placówki.

Justyna pracuje w ZAZ-ie od początku, czyli już 7 lat. ZAZ uczy samodzielności W wałbrzyskim ZAZ „Nadzieja” działa pralnia, która świadczy usługi komercyjne. – Tutaj mamy pralki, tam maglujemy, tu się przebieramy i mamy sprzęty do ćwiczeń – mówi Justyna i pokazuje kolejne pomieszczenia.

W „Nadziei” pracują osoby z zaburzeniami psychicznymi i umysłowymi, w większości ze znacznym stopniem niepełnosprawności. Podopieczni piorą, krochmalą, maglują i sprzątają.
– Naszym głównym zadaniem jest przystosowanie osób z niepełnosprawnościami do życia w społeczeństwie i nauka samodzielności. Bo co się stanie się, gdy zabraknie najbliższych? Pracują u nas fantastyczne osoby – zaangażowane, oddane i świetnie wykonujące swoje obowiązki – opowiada Aleksander Słychan, kierownik „Nadziei”.

Lewandowscy nie wyobrażają sobie życia swojej rodziny bez ZAZ-u. Trudno byłoby o zatrudnienie Justyny w innym miejscu.
– Dzięki pracy córka poznała wartość pieniądza, jest bardzo oszczędna – stwierdza Pani Iwona. – Ostatnio Justyna zapytała, czy może sobie kupić kanapę do pokoju. Justynko, to są Twoje pieniądze, oczywiście, że możesz, odpowiedziałam. Wybrała sobie piękny mebel – dodaje.

Sytuacja osób z niepełnosprawnościami na rynku pracy jest trudna. Wciąż brakuje nie tylko firm, zatrudniających pracowników z orzeczeniami o niepełnosprawności, ale także odpowiednich postaw społecznych – otwartości i serdeczności.

Maria Dembowska, Aleksandra Sztobryn-Kwiecińska

Twoja reakcja na artykuł?

1
50%
Cieszy
0
0%
Hahaha
0
0%
Nudzi
1
50%
Smuci
0
0%
Złości
0
0%
Przeraża

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group