- System świadczeń społecznych oraz zasiłków pojawił się już w II Rzeczypospolitej. Następnie, w okresie PRL, które było państwem niezwykle socjalnym, system ten został znacznie rozbudowany, a obecnie kwestie związane polityką społeczną są regulowane przez wiele aktów prawnych takich jak np. ustawa o pomocy społecznej, która nakłada na gminę szereg obowiązków w tym zakresie – mówił w swoim wystąpieniu Piotr Sosiński, który przedstawił także podstawowe wskaźniki i liczby dotyczące sytuacji społecznej w Wałbrzychu tj., min. poziom bezrobocia w powiecie (ok. 20%), liczbę rodzin pobierających świadczenia rodzinne (7 tys.) oraz całkowitą liczbę osób objętych pomocą społeczną – 11.600 czyli niemal 10% społeczności Wałbrzycha.
Prowadzący spotkanie Patryk Piekaj ze stowarzyszenia „Młodzi Socjaliści” rozpoczął dyskusję od pytania na temat mieszkań socjalnych w Wałbrzychu, ich niedobór bowiem stanowi ciągle poważny problem w naszym mieście.
- Dla osób ubiegających się o mieszkanie istnieje możliwość wystąpienia do gminy o przyznanie lokalu do remontu. Mieszkania takie są przyznawane na podstawie procedury opartej o system punktów, co eliminuje ryzyko uznaniowości i obiektywizuje cały proces – odpowiadała Agnieszka Kołacz-Leszczyńska.
Zgromadzone osoby wskazywały na konieczność ściślejszej współpracy władz miasta z organizacjami pozarządowymi w realizacji postulatów polityki społecznej. Piotr Sosiński wyjaśniał, że choć duże organizacje z uwagi na posiadane doświadczenie oraz infrastrukturę mają większe szanse na partnerstwo dla Gminy przy realizacji projektów z zakresu pomocy społecznej, to jednak również małe fundacje lub stowarzyszenia, jeśli wystąpią z ciekawym pomysłem mogą uzyskać środki na tego typu zadania.
Oprócz kwestii stricte społecznych, które były główną tematyką spotkania, młodzi dyskutanci wskazywali również władzom miasta na konieczność przywrócenia w Wałbrzychu nocnych linii autobusowych, ich niedobór bowiem stanowi ogromne utrudnienie przy poruszaniu się po mieście.
Pojawił się także postulat utworzenia młodzieżowego domu kultury w budynku po dawnym Górniczym Domu Kultury przy alei Wyzwolenia, na co przybili przedstawiciele władz miasta odpowiedzieli argumentem o niepełnym wykorzystaniu istniejącej już oferty Wałbrzyskiego Ośrodka Kultury skierowanej do młodzieży. Wskazali tym samym na konieczność bardziej optymalnego wykorzystania funkcjonujących instytucji, niż powoływanie nowych, na co nie ma środków finansowych w budżecie miasta. Piotr Sosiński podkreślił, że obowiązkiem gminy jest w pierwszej kolejności zaspokojenie podstawowych potrzeb mieszkańców takich jak edukacja czy pomoc społeczna, dopiero później można myśleć o dywersyfikacji i rozszerzaniu istniejącej już oferty kulturalnej.
Ożywiona dyskusja zakończyła się konkluzją o konieczności lepszego, wzajemnego przepływu informacji pomiędzy władzami a organizacjami pozarządowymi w zakresie pomysłów możliwych do realizacji w naszym mieście. Organizatorzy zapowiedzieli także kolejne spotkania o podobnej formule.