"Pan Marek Sawicki,
Wiceprzewodniczący Klubu Poselskiego PSL
Szanowny Panie,
w audycji radiowej RMF FM w dniu 14.11.18 https://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/poranna-rozmowa/news-marek-sawicki-afera-w-knf-pytanie-jaka-w-tym-rola-premiera,nId,2660115
skierował Pan pod moim adresem słowa, które uznaję za obraźliwe i naruszające moje dobre imię. Przypisywanie innym kierowania się materialnymi pobudkami w działalności publicznej bez jakichkolwiek podstaw jest zachowaniem skandalicznym. W Pana przypadku - zawodowego polityka żyjącego na koszt podatników od 1990 roku - jest to także żenujące. Dla mnie działalność społeczna jest pasją, której oddaję w w wolnym czasie. Na co dzień wykonuję zawód lekarza.
W swojej wypowiedzi obraził Pan nie tylko mnie, ale także tysiące lokalnych działaczek i działaczy PSL, wyrażając satysfakcję z utraty przez nich wpływu na władzę samorządową. Być może to właśnie Panu przydałby się po trzech dekadach życia na politycznej pensji odpoczynek od funkcji publicznych i refleksja o swojej roli w kryzysie ludowców.
Zarówno przed wyborami, jak i po uzyskaniu mandatu radnego Sejmiku Województwa Dolnośląskiego, nikt z władz krajowych PSL nie rozmawiał ze mną na temat koalicji. Rozmawiałem za to na ten temat z członkiniami i członkami wałbrzyskiego PSL, od których dostałem pełne wsparcie w rozmowach na temat stabilnej i sprzyjającej rozwojowi regionu większości sejmikowej. Tutaj, na szczeblu lokalnym, ludzie kierują się bowiem dobrem swoich małych ojczyzn: przyszłością przychodni zdrowia, budową niezbędnej drogi czy walką o czyste powietrze. I według tych kryteriów podejmują decyzje o politycznych porozumieniach. Być może Pańskie kalkulacje są inne i trudne do pogodzenia z dążeniami samorządowców. Dla jednych bowiem priorytetem może być miejsce na wspólnej liście z PO do Parlamentu Europejskiego, dla drugich dobro mieszkanek i mieszkańców Dolnego Śląska. Ja jestem z tymi drugimi.
Mirosław Lubiński"