Pierwszego dnia festiwalu inauguracyjny spektakl ,,Koziołek Matołek” zaprezentował wałbrzyski Teatr Lalki i Aktora, zabierając widzów w pełną ciepła i nostalgii podróż do Pacanowa.
Prawdziwą uczta teatralna rozpoczęła się wieczorem. Jako pierwsza na scenę świdnickiego teatru wyszła miejscowa grupa "Szafa Z Drzwiami Otwartymi Na Oścież" z jednoaktówką „Urlop wieczny”. Następnie widzowie, korzystając z ciepłego wieczoru, mogli wysłuchać i zobaczyć Skrecz Performers świdnickiej grupy muzycznej i producenckiej "eM & Slime ( Music People )”.
Na zakończenie pierwszego dnia festiwalu wystąpił teatr VOSKRESINIA ze Lwowa. Wspaniałe widowisko uliczne „Spotkać Prospera” oczarowało widzów swoim rozmachem, bajkową atmosferą i treścią opartą na sztukach Williama Shakespeare’a. Dodać należy, że przez całe popołudnie najmłodszych widzów bawił Teatr Wagabunda z Krakowa, zaś wszyscy zainteresowani malarstwem mogli i mogą nadal zobaczyć wystawę obrazów YUSZLANA YON SUHUDA z Malezji.
Drugi dzień festiwalu rozpoczął się od wizyty gości z dalekiej Ugandy. BREAKDANCE PROJECT UGANDA to nie tylko roztańczona i roześmiana grupa dzieci z dalekiej Afryki. Dzięki organizatorom wrocławskiego, właśnie trwającego Brave Festival, świdniczanie mieli okazję zobaczyć, jak dzięki twórcy grupy, Abramzowi Tekya, dzieci mogą zapomnieć o koszmarze wojny domowej i odnaleźć radość w tańcu i kontaktach z rówieśnikami. Dość powiedzieć, że ostatnim akcentem ich pełnego energii, entuzjazmu i dziecięcej witalności występu był wspólny taniec z kolegami i koleżankami ze świdnickiej fundacji UT UNUM SINT.
Kolejnym spektaklem był wystawiony przez kielecką grupę ECCE HOMO - egzystencjalny w swojej treści „Panta rhei” zmuszał do zadumy i refleksji nad życiem we współczesnej aglomeracji i niezwykle sugestywnie ukazywał przemijanie i nietrwałość. Złożony z młodych ludzi zespół w fascynujący sposób operował tak prostymi środkami wyrazu jak ruch, mimika i gest. Towarzyszyły temu mroczne, nieco upiorne stroje i taka sama muzyka.
Wieczorem w Sali teatralnej wystąpił Teatr Małych FORM Bydgoszczy. Grana już od 20 lat sztuka „Nos” to groteska, niezmiennie zabawna i trwale pokazująca nas samych w krzywym zwierciadle gestu i mimiki. Na zakończenie wieczoru wystąpił warszawski teatr AKT ze spektaklem „Płonące laski”. Niesamowite, pełne ognia, ruchu, tańca widowisko wręcz hipnotyzowało licznie zgromadzonych, o tej porze widzów.
Relacja z dnia trzeciego już wkrótce.