Do rozpoczęcia rozgrywek pozostało raptem kilka dni, a organizatorzy spotkań nie wiedzą, czy mogą wpuszczać na obiekt sportowy kibiców, czy też tego robić nie powinni. Problem wynika stąd, że jest wprawdzie nowa ustawa dotycząca imprez masowych, ale nie ma wciąż do niej przepisów wykonawczych. Dlatego właśnie prezydent Wałbrzycha Piotr Kruczkowski waha się z wydaniem zgody na rozgrywanie meczów.
Musimy bowiem wiedzieć, że aby zorganizować taką imprezę jak mecz piłki nożnej organizatorzy muszą uzyskać zgodę od wójta, burmistrza bądź prezydenta miasta. Dopiero wtedy taką imprezę można uznać za legalną. Tak stanowią przepisy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Wydawać więc by się mogło, że nic prostszego, tylko wystąpić o pozwolenie na organizację meczów i sprawa zakończona.
Ale tak wcale nie jest. Otóż Prokuratura Okręgowa w Świdnicy dopatrzyła się, że nowa ustawa o imprezach masowych nie ma obowiązujących przepisów wykonawczych. Takie przepisy do nowej ustawy powinny obowiązywać już od 1 lutego, ale tak się nie stało. Dlatego piłkarscy działacze stanęli pod ścianą.
Mają do wyboru dwie możliwości. Wpuścić kibiców na mecz wbrew opinii Prokuratury Okręgowej w Świdnicy. W takim przypadku narażą się jednak na konsekwencje prawne. Innym wyjściem jest rozgrywanie meczów bez udziału publiczności. Ale wtedy wałbrzyscy działacze muszą liczyć się z olbrzymim niezadowoleniem kibiców Górnika. Istnieje jeszcze trzecie wyjście, które w obecnej sytuacji wydaje się najbardziej prawdopodobne. Być może organizatorzy meczów Górnika wpuszczą na stadion 999 osób, a więc tyle, by impreza nie nabrała charakteru masowej.