Były zastępca prezydenta Wałbrzycha i były senator Roman Ludwiczuk podał do sądu pracy Urząd Miasta Wałbrzycha o odszkodowanie z tytułu rozwiązania stosunku pracy. Roman Ludwiczuk domagał się połowy wynagrodzenia za okres ochronny, który określił na około 170 tysięcy złotych.
Sprawa rozpoczęła się i zakończyła bardzo szybko. Pierwsze posiedzenie sądu odbyło się 20 kwietnia, a już dzisiaj, 27 kwietnia zapadł wyrok, który ogłosiła sędzia Bożena Meredyk-Gruszecka:
- Sąd Rejonowy w Wałbrzychu orzekł: powództwo oddala, a od powoda na rzecz strony pozwanej 2700 złotych tytułem zastępstwa procesowego i nakazuje powodowi uiszczenie na rzecz Skarbu Państwa kwotę 3300 złotych tytułem uzupełnienia opłaty sądowej od pozwu.
Roman Ludwiczuk nie stawił się na ogłoszeniu wyroku, reprezentował go mecenas Wojciech Koncewicz. W imieniu Urzędu Miasta występowała radca prawny Anna Słowik-Jurkin.
Możliwe są w zasadzie dwa scenariusze wydarzeń:
a) Roman Ludwiczuk złoży w sądzie w ciągu 7 dni wniosek o odpis wyroku i jego uzasadnienie. Po jego otrzymaniu złoży apelacje do Sądu Okręgowego w Świdnicy, na co będzie mieć 14 dni od momentu otrzymania uzasadnienia;
b) Roman Ludwiczuk nie będzie składać apelacji, zapłaci zasądzone koszty i na tym sprawa się zakończy.