W Boguszowie–Gorcach doszło do kolejnego bestialskiego ataku na wolnożyjące koty.
- Czym sobie to kociątko zasłużyło na takie coś? - pyta pani Janina z Fundacji Na Pomoc Zwierzętom. - Kotek z Krakowskiego Osiedla urodził się tam jako kotek wolnożyjący, tam mieszkał w przydomowych ogródkach, razem ze swoim rodzeństwem i jak zwykle komuś to przeszkadzało. Kotek został kilka dni temu skopany, tak mocno że pękła mu przepona, jelita przemieściły się do klatki piersiowej. Nie wiem jakim cudem ,ale kotek nadal żyje. Zawiozłam go do kliniki. Doktorzy zawalczą o jego życie,
To nie pierwszy przykład ataku na wolnożyjące koty w tej dzielnicy Boguszowa.
Wraz z wolontariuszami Fundacji Na Pomoc Zwierzętom apelujemy do władz miasta i Policji w Boguszowie, by podjęły konkretne i skuteczne kroki w tym zakresie.
- Ile jeszcze otrutych, pobitych, z obcięta głową, zakopanych żywcem kotów czeka taka smutna przyszłość? - pytają członkowie Fundacji. - Użytkownicy ogródków działkowych myślą, że są panami wszechświata i chyba zapomnieli, że użytkowanie ogródków ma się odbywać zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem. Prawo to ustawy, a ustawa o ochronie zwierząt wyraźnie mówi, że znęcanie się nad zwierzęciem jest przestępstwem. Za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem, jak to miało miejsce w przypadku tych zwierząt, grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.