- Chcielibyśmy, aby te warsztaty filmowe stały się początkiem nowego życia w tym zapomnianym kinie, pamiętającym czasy Krzysztofa Kieślowskiego. Mieszkał on z rodzicami w domu dokładnie naprzeciwko kina. Zamierzamy też otworzyć muzeum tego wielkiego reżysera, mamy na to zgodę Marii Kieślowskiej, jego żony. Zamierzamy je umieścić w obszernych piwnicach głównego budynku sanatorium – mówi Bożenna Biskupska, szefowa Fundacji In Situ.
Projekty artystyczne powstają równolegle z pracami budowlanymi, jakie trwają w niemal doszczętnie zrujnowanym budynku Grunwaldu. Widać jednak postęp prac, nadzorowanych przez społecznego kuratora zabytków, Stanisława Żabickiego. Wnętrza są porządkowane, usunięto z nich tony gruzu. Odbudowywana jest główna klatka schodowa, powstają wzmocnienia stropów, usuwane są stare kominy, zagrażające bezpieczeństwu.
- Marzy nam się, że jesienią ta część obiektu znajdzie się już pod dachem – mówi Bożenna Biskupska. Plany Fundacji In Situ są niezwykle ambitne. Dawny Grunwald, po odbudowie Laboratorium Kultury, pomieści w sobie pola do działań filmowych, uprawiania sztuk wizualnych oraz poszukiwań architektonicznych. - Chcemy, aby każdy, kto ma coś do powiedzenia w dziedzinie sztuki, znalazł tu miejsce dla siebie – podkreśla Bożenna Biskupska.
Laboratorium Sztuki ma być także Mekką dla uzdolnionej młodzieży, która będzie mogła uczestniczyć tu w warsztatach, wernisażach, wydarzeniach kulturalnych i integracyjnych. Wielkim atutem powstającego obiektu jest ogromny, zabytkowy park, pieczołowicie porządkowany i pielęgnowany przez obecnych właścicieli. O ile sama budowa jest ogrodzona i nadzorowana, to do parku, choć jest prywatny, nikt dostępu nie broni, można spacerować i korzystać do woli. - Taka jest nasza idea, aby z przyszłych osiągnięć Fundacji In Situ w miejscu dawnego Grunwaldu mogli korzystać wszyscy mieszkańcy i wszyscy mieli niczym nie ograniczony kontakt z kulturą – podkreśla Bożenna Biskupska.