Kierowcy bardzo szybko wykorzystali pobłażliwość straży miejskiej. Widać to szczególnie w Rynku, gdzie kiedyś pozostawienie na chwilę pojazdu kończyło się najczęściej założeniem blokady na koła. Teraz jest zupełnie inaczej. Kierowcy bezkarnie parkują swoje auta w centrum miasta.
- Moim zdaniem to czysta głupota, żeby w Rynku można parkować samochody – uważa Grzegorz Bąkiewicz. – Rynek nie jest miejscem dobrym do parkowania. W innych miastach jest to niedopuszczalne.
Teraz w Rynku niemal o każdej porze dnia zaparkowanych jest co najmniej kilka samochodów. Strażnicy miejscy potwierdzają, że otrzymują, najczęściej telefoniczne, zgłoszenia od mieszkańców wzburzonych nieprawidłowym parkowaniem i ewidentnym łamaniem przepisów, ale mają związane ręce i nie reagują na te sygnały. Trzeba przyznać, że sytuacja strażników jest naprawdę trudna, można powiedzieć patowa, bowiem z jednej strony strażnik ma do wyboru postąpić zgodnie z zaleceniem Romana Szełemeja i przymknąć oko na łamanie przepisów bądź postąpić wbrew zaleceniu Romana Szełemeja i ukarać kierowcę.
Wyjściem z tej sytuacji wydaje się być planowana zmiana organizacji ruchu w Rynku i jego bezpośrednim sąsiedztwie. Zgodnie z tymi planami, mają tu powstać miejsca parkingowe jedynie dla osób niepełnosprawnych oraz dla samochodów dostawczych. Zwykłe pojazdy nie będą mogły parkować w Rynku.