Napisał do nas jeden z Czytelników, który opisał zdarzenie, jakie miało miejsce na podwórku w okolicach budynku znajdującego się przy ulicy Staszica 12.
„ Jedna z mieszkanek tego budynku doprowadziła do usunięcia jedynej rozrywki dla młodzieży, która faktycznie stała nielegalnie, ale stała tam od ponad 20 lat i nikomu na tyle nie przeszkadzała, by doprowadzić do usunięcia kosza do gry w piłkę koszykową...
Kosz został usunięty nie tyle z powodu jego nielegalnego postawienia, czy względów bhp, itd. czy ze względu na dobro dzieci i młodzieży, ale ze względu na widzimisię tej Pani, bo ona chce słyszeć szum wiatru, czy śpiew ptaków za oknem, a nie bawiące się dzieci…”
Nasz Czytelnik zwraca uwagę na fakt, że w takich sytuacjach należy zapewniać dzieciom rozrywkę, iść im na ustępstwa, bowiem w innym przypadku zamiast grać choćby w koszykówkę, przeniosą się one do bram budynków mieszkalnych.