Poniedziałek, 25 listopada
Imieniny: Katarzyny, Erazma
Czytających: 3918
Zalogowanych: 1
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Wałbrzych: II liga: Warto walczyć do końca

Poniedziałek, 13 września 2010, 8:26
Aktualizacja: Wtorek, 14 września 2010, 16:26
Autor: PAW
Wałbrzych: II liga: Warto walczyć do końca
Fot. Krzysztof Żarkowski
Piłkarze Górnika po raz kolejny uwodnili, ze mają charakter. Dzięki niesamowitej ambicji znów udało się im zdobyć gola w końcówce meczu. Gol ten zadecydował o remisie z Bałtykiem Gdynia.

Pierwsze minuty nie były zbyt ciekawym widowiskiem. W grze obu zespołów sporo było niedokładnych podań i chaotycznych akcji. Piłkarze decydowali się na uderzenia z dystansu, ale najczęściej mijały one światło bramki. Jako pierwsi groźnej zaatakowali nasi. Po dośrodkowaniu Zinkego żaden z napastników Górnika nie potrafił skierować futbolówki w stronę bramki Bałtyku. W kolejnych akcjach znów w roli głównej wystąpił Zinke. To on siał największy postrach w defensywie rywala. Po podaniu Zinkego na strzał zdecydował się Rytko, ale golkiper gości był na posterunku. Goście nader rzadko atakowali bramkę Górnika. Wyraźnie było widać, że Bałtyk pilnuje przede wszystkim dostępu do własnej bramki i czeka na kontry. Ostatnie 10 minut pierwszej części to znów nieco lepsza postawa biało-niebieskich. W tym czasie dogodnej sytuacji nie wykorzystał Zinke, który zamiast strzelać chciał wymusić rzut karny. Sędzia nie wskazał na wapno, choć kibice domagali się w tej sytuacji podyktowania jedenastki. W 43. minucie Bałtyk wreszcie był bliski zdobycia gola. Po dośrodkowaniu w pole karne zawodnicy Bałtyku nie dostali piłki, by skierować ją do siatki gospodarzy.

Początek drugiej połowy rozpoczął się bardzo pechowo dla wałbrzyszan, bowiem kontuzji doznał Zinke i musiał opuścić boisko. Później w roli głównej wystąpił Jaroszewski, który pewną interwencją uchronił nasz zespół od straty gola. Nadal gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Strzały z dystansu były albo niecelne albo padały łupem bramkarzy – jak choćby w przypadku strzału Wepy z około 30 metrów. Z czasem do głosu coraz śmielej zaczęli dochodzić piłkarze z Gdyni. Wreszcie ich ataki przyniosły efekt w postaci gola. Błąd w defensywie Górnika wykorzystał Kaszuba i wyprowadził Bałtyk na prowadzenie. Do końcowego gwizdka sędziego pozostawało około 20 minut. Piłkarze Górnika zaczęli grać nieco szybciej i składniej, ale w kolejnych minutach brakowało im szczęścia. Wreszcie nadeszła 90. minuta. Górnik wykonywał rzut różny. Po dośrodkowaniu w pole karne najprzytomniej zachował się Grzegorz Michalak i uderzeniem głową doprowadził do wyrównania.

Górnik Wałbrzych - Bałtyk Gdynia 1-1 (0-0)

Górnik: Jaroszewski - Wojtarowicz, Przerywacz, D.Michalak, Kłak – G.Michalak, Morawski, Wepa, Rytko (67’ Duś) - Zinke (48' Moszyk), Janik (67' Konarski).

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group