Mecz z Limanovią miał bardzo duże znacznie dla układu w dolnych rejonach tabeli. Ewentualna wygrana dawała wałbrzyszanom awans na 17. miejsce przed zimową przerwą.
Nasi zaczęli dość śmiało i już w 2. minucie strzał Mańkowskiego zablokowali obrońcy gości. W kolejnych minutach mecz się nieco uspokoił, a obie ekipy przywiązywały dużą uwagę do gry defensywnej. W naszych szeregach aktywni byli Śmiałowski i Moszyk. Właśnie Moszyk próbował zaskoczyć Sotnickiego w 20. minucie uderzeniem z dystansu, lecz bramkarz gości poradził sobie w tej sytuacji. Później groźnie zaatakowali przyjezdni, jednak akcja Piwowarczyka nie zakończyła się strzałem. W 30. minucie uderzenie Śmiałowskiego o centymetry minęło bramkę Limanovii. Już minutę później wałbrzyszanie dopięli swego. Po dośrodkowaniu Filipe w polu karnym gości powstało zamieszanie. Do piłki dopadł Moszyk i precyzyjnym strzałem wyprowadził Górników na prowadzenie. W 38. minucie Limanovia oddała strzał w światło bramki, lecz Janiczak bez trudu złapał to uderzenie. W końcowych minutach gracze przyjezdnych próbowali skutecznie zaatakować i doprowadzić do wyrównania, ale obrona Górnika nie dała się zaskoczyć. W 45. minucie za niesportowe zachowanie sędzia ukarał Gryźlaka czerwoną kartką i goście kończyli mecz w 10.
Druga połowa zaczęła się podobnie jak pierwsza. Strzał Moszyka, który w naszym zespole był najjaśniejszym punktem, wybronił Sotnicki. W 51. minucie strzał Filipe odbił się jeszcze od zawodnika gości i piłka minęła minimalnie bramkę gości. Kolejne akcje to wiele chaosu i mało składnych akcji. W 60. minucie zza pola karnego strzelał Grzegorz Michalak, jednak znów niecelnie. W 70. minucie kolejne uderzenie Górnika minęło bramkę. Tym razem szczęścia zabrakło Śmiałowskiemu. Kilka minut później z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Tyktor, za którego wszedł Orzech. W 79. minucie Chmiest zagrał w pole karne Górnika, ale Serafin do piłki nie doszedł. W końcowych minutach to goście, mimo że grali w osłabieniu, atakowali śmielej i dążyli do wyrównania, choć nie potrafili stworzyć stuprocentowej okazji. W 87. minucie Zawadzki przymierzył z rzutu wolnego, ale Janiczak stanął na wysokości zadania. Arbiter doliczył 6 minut do regulaminowego czasu gry i w tym fragmencie niecelnie główkował Mysiak i na tym emocje się skończyły, a to oznacza, że Górnik wyprzedził w tabeli Limanovię i zimę spędzi na 17. miejscu w tabeli.
Górnik Wałbrzych – Limanovia 1-0 (1-0)
Górnik: Janiczak - Wepa, Cichocki, D. Michalak, Filipe (61’ Tyktor) (78’ Orzech) - Sawicki, Mańkowski (90’ Surmaj), G. Michalak, Śmiałowski, Moszyk - Orłowski.