Początek meczu był dość niemrawy. Nasi wykonywali kilka stałych fragmentów gry, ale nie stwarzali po nich większego zagrożenia pod bramką Ostrovii. W 15. minucie celnie uderzył Wepa, lecz bramkarz gospodarzy obronił to uderzenie. Jeszcze lepszą okazję do zdobycia gola mieli Górnicy w 25. minucie, kiedy Zinke znalazł się przed bramkarzem, ale trafił tylko w słupek. W końcówce pierwszej odsłony zakotłowało się pod bramką miejscowych, jednak ani Wepa, ani Grzegorz Michalak nie potrafili zakończyć akcji skutecznym strzałem. Jeszcze w doliczonym czasie gry Wrzesiński mógł zdobyć gola dla Ostrovii, ale na nasze szczęście się pomylił.
Druga połowa zaczęła się fatalnie dla wałbrzyszan, bowiem już w 46. minucie gola dla Ostrowa zdobył aktywny Wrzesiński. Górnik zaatakował śmielej, jednak oprócz kilku prób strzałów, które zablokowali defensorzy rywala, niewiele z naszej przewagi wynikało. W 60. minucie w dobrej sytuacji znalazł się Wepa, lecz znów górą był bramkarz przeciwnika – Pawłowski. W 70. minucie na murawie pojawił się Adrian Moszyk i jak się okazało był to strzał w dziesiątkę. Jednak zanim Moszyk wystąpił w roli głównej, to w 83. minucie głową uderzył Rytko, ale Pawłowski stanął na wysokości zadania. W ostatnich minutach meczu wałbrzyszanie zepchnęli przeciwnika do obrony i raz za razem groźnie atakowali i wreszcie w 90. minucie dopięli swego. Moszyk dopadł wtedy do bezpańskiej piłki i zdobył gola dającego nam cenny remis.
Ostrovia Ostrów Wielkopolski – Górnik Wałbrzych 1-1 (0-0)
Górnik: Jaroszewski – Wojtarowicz, Orzech, D. Michalak, Sawicki - Wepa, Szuba (61’ Bartkowiak), Oświęcimka, G. Michalak (82’ Rytko) - Śmiałowski (70’ Moszyk), Zinke.