Pierwszy set toczył się przy wyrównanym wyniku i przez długie fragmenty żadna ze stron nie potrafiła zdominować rywala i zbudować przewagi punktowej. Victoria prowadziła 11-9, a później 16-15 i wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Jednak w kolejnych akcjach większą dojrzałością popisali się gracze przyjezdnych i odskoczyli na 20-23. Mimo przerwy na żądanie wziętej przez trenera Janczaka, AZS wygrał seta do 20.
Druga partia zaczęła się źle. AZS prowadził 7-5, a później nawet 11-6. Wałbrzyszanie grali niemrawo, popełniali wiele niewymuszonych błędów, szwankowała zagrywka, a o grze blokiem też niewiele dobrego można powiedzieć. Goście spokojnie punktowali i kontrolowali wydarzenia na parkiecie, a kiedy było 19-13 dla Krakowa stało się jasne, że drugi set też padnie łupem naszego rywala. Ostatecznie AZS wygrał do 17.
Kibice zgromadzeni w hali Aqua Zdroju liczyli na przebudzenie Victorii w kolejnym secie. Nic takiego jednak nie nastąpiło, bo nasza drużyna nadal grała słabo. AZS prowadził na pierwszej przerwie technicznej 8-6, a w kolejnych akcjach powiększył przewagę i zrobiło się 13-9. Victoria zerwała się jeszcze do walki i zniwelowała przewagę do 2 punktów (19-21). Wałbrzyszanie poszli za ciosem i wyrównali po 23, ale w końcówce stalowe nerwy zachowali siatkarze z Krakowa i wygrali seta do 24, a mecz 3-0.
Victoria PWSZ Wałbrzych – AZS AGH Kraków 0-3 (20-25, 17-25, 24-26)
