Już pierwsza partia pokazała, że ekipa z Nysy jest bardzo solidna i przyjechała do Wałbrzycha po jakąkolwiek zdobycz punktową. Nysa zwłaszcza w końcowych fragmentach seta wykazała większą dojrzałość i dzięki temu wygrała do 20. W drugim secie podopieczni Krzysztofa Janczaka zagrali już zdecydowanie skuteczniej, choć Nysa się nie poddawała. Ostatecznie wałbrzyszanie po wyrównanej walce wygrali partię do 21.
Niestety, kolejna partia to słaba postawa Victorii. Od początku set toczył się pod dyktando gości, którzy grali skutecznie w ataku i byli czujni w defensywie, a naszym brakowało skutecznych akcji i w efekcie dość spokojna wygrana AZS-u do 18. Po tej przegranej partii, wałbrzyszanie szybko się odbudowali i wzięli w garść i czwarty set znów pokazał, że drzemią w naszych siatkarzach spore możliwości. Partia miała bardo zacięty przebieg, a wynik najczęściej oscylował wokół remisu. W końcówce więcej zimnej krwi zachowali miejscowi i przesądzili o wygranej do 23. Wreszcie tie-break zadecydował, która ekipa zgarnie w tym spotkaniu 2 punkty, a która będzie musiała zadowolić się 1 punktem. W tym secie znów było dużo walki i o końcowym zwycięstwie Nysy zadecydowały szczegóły i indywidualne błędy wałbrzyszan. Nysa wygrała seta do 13 i mecz 3-2.
Victoria PWSZ Wałbrzych – AZS Stal Nysa 2-3 (20-25, 25-21, 18-25, 25-23, 13-15)
Victoria PWSZ: Piórkowski, Olczyk, Krulicki, Fijałek, Kaczmarek, Karpiewski, Mihułka (l) oraz Zieliński, Filipiak, Olszewski, Krzywiecki, Kamiński.