W pierwszym secie od początku nasza ekipa dyktowała warunki gry i od początku prowadziła 2-3 punktami. Na pierwszej przerwie technicznej prowadziliśmy 8-6, a na drugiej 16-14. Zespół Krispolu starał się ten dystans niwelować, ale nasi dobrze grali w defensywie i już do końca kontrolowaliśmy wydarzenia na parkiecie i wygraliśmy seta do 21.
W drugim secie podopieczni Krzysztofa Janczaka kontynuowali dobrą grę. Nadal dyktowali warunki, a miejscowi nie mieli argumentów, by dostosować się do poziomu wałbrzyszan. Victoria odskoczyła na 5 punktów (8-3), a później 16-9. Gospodarze próbowali jeszcze odwrócić losy tego seta, ale wałbrzyszanie nie pozwolili na to i wygrali seta do 18.
Trzecia partia to już zdecydowanie lepsza postawa Krispolu. Drużyna miejscowych grała z większą determinacją i efekty było widać w wyniku, bowiem ten najczęściej oscylował wokół remisu. Decydujące momenty Września przechyliła na swoją korzyść, choć nie można Victorii odmówić ambicji. Krispol wygrał do 24.
Po wygraniu trzeciego seta, Krispol złapał wiatr w żagle i w czwartej partii miejscowi spokojnie punktowali i zwiększali przewagę. Gdy było 11-7, a później 18-12, niemal pewne się stało, że Września wygra tego seta. Wałbrzyszanie jeszcze zdołali dociągnąć do wyniku 16-19 i 22-23, ale seta przegrali do 22.
Decydująca partia to świetna postawa Krispolu, którzy prowadzili 1-2 punktami i tak też przesądzili o swoim zwycięstwie i wygrali seta do10, a cały mecz 3-2
Krispol Września – Victoria PWSZ Wałbrzych 3-2 (21-25, 18-25, 26-24, 25-22, 15-10)