Artykuł, który ukazał się w najnowszym numerze Słowa Sportowego, autorstwa Aleksandra Łosia, zatytułowany jest „Sprzątanie po Ludwiczuku”.
Zdaniem Grzegorza Bachańskiego, który wygrał głosowanie z Ludwiczukiem w stosunku 129-99, związkowi koszykówki potrzebna jest normalność.
- Rolą prezesa powinna być natomiast koordynacja tych działań. Nie może być tak, że najważniejszy jest prezes i jego pomysły – twierdzi w rozmowie z Aleksandrem Łosiem Grzegorz Bachański.
Bachański podkreśla, że działania Romana Ludwiczuka spowodowały zmęczenie wśród koszykarskich działaczy. Według Bachańskiego, Ludwiczuk kreował atmosferę podejrzliwości.
- Ludwiczuk zostawił po sobie złą sytuację finansową, bo PZKosz jest zadłużony. Opowieści pana Ludwiczuka o nadwyżkach finansowych i zyskach są wyssane z palca – mówi Bachański dla Słowa Sportowego.
Nowy prezes przed wyborami nie wykluczał współpracy z Romanem Ludwiczukiem, ale teraz raczej chce takiej współpracy uniknąć. Współpracować z wałbrzyskim politykiem i działaczem sportowym będzie jednak musiał, bo choć Ludwiczuk nie wszedł do składu rad nadzorczych Polskiej Ligi Koszykówki ani Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet, to jest członkiem zarządu FIBA Europe.
Ponadto PZKosz ma poważny problem z organizacją Mistrzostw Europy w koszykówce kobiet. Roman Ludwiczuk zapewniał, że przygotowania do Euro Basketu idą zgodnie z planem, tymczasem okazuje się, że Łódź zerwała umowę ze spółką powołaną do organizacji Mistrzostw Europy Kobiet. Przed Grzegorzem Bachańskim wiele pracy. Natomiast dalsza kariera polityczna jak i kariera jako działacza sportowego Romana Ludwiczuka stoi pod wielkim znakiem zapytania.