Tym razem rewanż jedlinianom się nie udał. Nawet głośny doping publiczności, wśród której znaleźli się kibice piłkarskiej drużyny z uzdrowiska nie pomógł w zwycięstwie.
Początek pierwszego seta zapowiadał się bardzo dobrze. Głośny doping dobiegający z trybun niósł jedlinian. Niestety goście dość szybko otrząsnęli się i zaczęli odrabiać straty, aż w końcu wygrali pierwszą partię. Druga należała już do gospodarzy. Zmobilizowani przez trenera Jarosława Marciniuka zawodnicy UKS-u wyraźnie wygrali seta do 18.
W kolejnej odsłonie ponownie lepsi okazali się goście, którzy gładko wygrali do 10, obejmując prowadzenie w meczu 2:1. Najbardziej emocjonujący był set czwarty. Mocniejsi okazali się tym razem gospodarze (29:27), którzy przedłużyli swoje szanse na wygraną. Niestety tie break, to skuteczniejsza gra w ataku przyjezdnych i zwycięstwo 15:6, a w meczu 3:2. Po raz kolejny najlepszym zawodnikiem UKS-u okazał się Wojciech Matras.
W rozegranym wczoraj zaległym pojedynku ekipa z Jedliny Zdroju przegrała po zaciętej potyczce we własnej hali 0:3 ze Spartakusem Jawor. Ostatni mecz już 30 stycznia. W sobotę drużyna z uzdrowiska stanie przed szansą rewanżu. Jedlinianie zagrają na wyjeździe właśnie ze Spartakusem.
UKS Jedlina Zdrój - Top Bolesławiec 2:3 (18:25, 25:18, 10:25, 29:27, 6:15)
UKS Jedlina Zdrój - Spartakus Jawor 0:3 (28:30, 24:26, 16:25)