Na cztery godziny lekcyjne Dyrektor Ewa Dorosz przekazała władzę w ręce Samorządu Szkolnego.
- Obdarowuję Was wielkim kredytem zaufania, sprawujcie rządy mądrze i bezpiecznie, szkoła jest Wasza - tymi słowami pani dyrektor rozpoczęła Dzień Młodzieży.
No i się zaczęło…uczniowie przystąpili do pracy za dyrekcję, pedagoga, nauczycieli, obsługę, konserwatora, a także administrację szkoły. A nauczyciele…zgodnie z zamianą ról powędrowali z plecakami na lekcje. Grono pedagogiczne dobrze przygotowało się do tej zamiany. W ciągu dyżurów i zajęć lekcyjnych nauczyciele wcielili w życie swój plan, który miał polegać na "utrudnianiu życia" nauczycielom-uczniom. Wszystkie pomysły, które przychodzą do głowy młodzieży na przerwach i lekcjach, zostały wprowadzone w życie. Tak więc były zgłoszenia braku zadań, utrudnianie prowadzenia lekcji, a także "umilanie" pracy przyszłym paniom sprzątaczkom, czyli słonecznik i chrupki rozsypane na korytarzach. Na pytanie, kto tak nabałaganił? odpowiedź była standardowa –„nie wiem, ja tu dopiero przyszedłem". Nie obyło się oczywiście bez spóźnień, drobnych kłamstewek, a także zaimprowizowanej bójki. Tego po nauczycielach młodzież się nie spodziewała, a zareagować należało szybko. Jak sobie poradzili uczniowie w takich sytuacjach? Siły, cierpliwości, organizacji i nadążania za pomysłami nauczycieli starczyło im na 3 godziny.
- Mam dość, bolą mnie nogi od biegania po korytarzach. Ile można wysłuchiwać różnych skarg, uwag i opinii? - mówi Zuzia Papieska (przewodnicząca samorządu w roli dyrektora szkoły).
- W gabinecie pedagoga brakuje krzeseł, bo zgłoszeń nieodpowiedniego zachowania jest więcej niż miejsc do siedzenia. Zamienione sprzątaczki opuszcza już zapał, bo przecież, ile razy można zamiatać, myć i znowu zamiatać i myć - mówią Oskar, Igor i Sebastian (którzy przejęli obowiązki obsługi).
Przed piątą lekcją "Dyrektor" Zuzia oddaje władzę Ewie Dorosz z jedną głośną uwagą kierowaną do grona pedagogicznego:
- Daliście nam popalić i nigdy nie będziemy nauczycielami!!!
Całej imprezie towarzyszył śmiech i dobra zabawa, ale także odpowiedzialność i zasady samorządności. To była niezapomniana lekcja dla uczniów oraz wszystkich pracowników szkoły.
- Otrzymaliście kredyt zaufania i spisaliście się jak profesjonalna kadra szkoły. Jestem z Was dumna - powiedział Ewa Dorosz, przejmując władzę.
Wszystko wróciło do normy, a zmęczeni uczniowie, zajęli swoje miejsce w klasach. Tak zakończył się niezwykły Dzień Młodzieży Gimnazjum Publicznego w Głuszycy, który pokazał, że życie ucznia i nauczyciela w szkole nie jest łatwe.