Boba Dylana - muzyka, piosenkarza, poety, autora tekstów, rysownika, w zasadzie przedstawiać nie trzeba. Artysta wydał przeszło 70 płyt, wśród których znalazły się albumy studyjne, albumy koncertowe i kompilacje. Jest laureatem wielu prestiżowych nagród, takich jak między innymi Grammy, Złoty Glob, Pulitzer, Oscar czy otrzymana w 2016 roku literacka Nagroda Nobla.
Nie trzeba również przedstawiać Filipa Łobodzińskiego - to znany dziennikarz, pisarz, muzyk, iberysta, tłumacz z kilku języków, laureat Nagrody Instytutu Cervantesa w Warszawie za najlepszy przekład literacki. Podczas wczorajszego spotkania w Bibliotece pod Atlantami Filip Łobodziński czytał fragmenty prozy i poezji Boba Dylana we własnym tłumaczeniu a także opowiadał wiele ciekawostek o życiu i twórczości artysty.
- Nie ma w dziejach kultury zachodniej człowieka, który zrobiłby tak wiele dla tego, żeby ludzie wiedzieli, że można śpiewać o czymś. W kulturze zachodniej Dylan właściwie stworzył piosenkę, która mówiła o sprawach ważnych. Wcześniej zajmowali się tym wyłącznie twórcy ludowi. Piosenka pop nie zajmowała się sprawami poważnymi. Dylan tymczasem zaczął śpiewać o sprawach społecznych, politycznych, religijnych, psychologicznych, socjologicznych, o stanie świata. Stworzył płaszczyznę do tego, żeby inni zobaczyli, że otwierając usta przy gitarze czy fortepianie warto z tego zrobić użytek większy niż tylko dla rozrywki - powiedział Filip Łobodziński.
Podczas spotkania można było kupić książki Boba Dylana: Duszny kraj i Tarantula, oraz książkę Patti Smith: Tańczę boso - wszystkie oczywiście w przekładzie Filipa Łobodzińskiego.