"Naprawdę nie rozumiem, jak można było dopuścić do takiej sytuacji. Drogi są w stanie fatalnym. Nikt ich nie odśnieża, a nawet jeśli, to efekt jest wręcz tragiczny. Ostatnio byłem świadkiem kolizji na skrzyżowaniu. Mój znajomy widział jak inny kierowca potrącił pieszego. W Centrum Utrzymania Dróg telefony się urywają, ale nikt z tym nic nie robi. Dzwonimy w tej sprawie na policję. Pomaga nam też Straż Miejska. Urząd Miasta milczy. Jedna z gazet napisała, że kasa świeci pustkami i dlatego nikt nie będzie odśnieżał ulic. Doszło już do kilku tragedii. Kto za to odpowie? Rozmawiałem z sąsiadem, który otwarcie mówi, że jeśli tylko będzie miał podstawy oskarży miasto. Pytam się, dlaczego musi dojść do takich sytuacji? Pytam się, jak to jest możliwe, że brak odśnieżania ma rzekomo wynikać z braku pieniędzy? Jeśli tak, to gdzie są pieniądze i jak to jest rozliczane? Wyjeżdżając z Wałbrzycha drogi są czarne. Kiedy wreszcie i u nas będzie normalnie?" - pisze nasz czytelnik.
Pytając pracowników Zarządu Dróg Komunikacji i Utrzymania Miasta, usłyszeliśmy, że faktycznie telefon nie przestaje dzwonić. Wałbrzyszanie mają pretensje. Dzwonią z prośbą o pomoc. Proszą, krzyczą. Każdy mieszkaniec ma inną granicę cierpliwości.