Pierwszy Sylwester prawdopodobnie odbył się w 999 roku naszej ery, kiedy ludzie spodziewali się końca świata (co skądinąd jest nam całkiem bliskie). Kiedy jednak minęła północ, a świat się nie skończył i nic nie zapowiadało katastrofy, ludzie zaczęli świętować, balować i bawić się wspólnie dla uczczenia nowego roku. Stąd tradycja, by ten wieczór spędzić w sposób niecodzienny i dać upust wszelkim swoim szaleństwom i porywom.
Z pewnością, pierwszą rzeczą, która wydaje nam się nieodzowna w tym dniu jest elegancki bal, dancing, a dziś bardziej impreza, przyjęcie, spotkanie z rodziną, znajomymi lub też podróż. Każdy tego dnia ubiera się staranniej niż zwykle, jest miły dla pozostałych domowników, napełnia lodówkę i portfel zgodnie z zasadą: „jaki Sylwester, taki cały rok”. O północy nie można zapomnieć o wystrzelaniu fajerwerków i petard na cześć idącego nowego roku, z zachowaniem, o czym należy pamiętać, dużej ostrożności. O północy także składamy sobie noworoczne życzenia z najbliższymi, którzy świętują tę uroczystość z nami. Jest jednak w polskiej tradycji kilka innych zwyczajów i zabobonów, o których często nie słyszeliśmy, a być może warto je dołączyć do swojej sylwestrowej zabawy.
Jeśli chodzi o ubiór, to trzeba o niego zadbać szczególnie, bo zapewnia to powodzenie u płci przeciwnej. Podobnie będzie, gdy w ten wieczór ubierzemy nową bieliznę (najlepiej jeszcze z metką!). Absolutnie nie można w tym czasie sprzątać, bo wymiata się tym sposobem szczęście, które gromadzi się na nadchodzący rok. Jeśli ktoś wybiera się na przyjęcie samotnie, sugerowane jest, aby nasypał do butów maku, bo to ma zapobiec takiej sytuacji w przyszłym roku. Po północy trzeba nakręcić zegary w domu i otworzyć okna, żeby Nowy Rok i dobre duszki nie miały problemów z zagoszczeniem w domu. Bacznie obserwujmy też szampana w kieliszku- duże bąbelki to spore zmiany w nowym roku, natomiast małe symbolizują stabilizację i stałość. Niezamężne dziewczyny po północy powinny być uważne- pierwsze wypowiedziane wtedy imię męskie to imię przyszłego męża. Dostatek w nowym roku gwarantuje zaś zjedzenie dużej ilości ryby.
Zgodnie ze znaną frazą „Co kraj, to obyczaj” na całym świecie inaczej świętuje się Sylwestrową noc. W Hiszpanii o północy zjada się dwanaście winogron, w Danii zeskakuje z krzesła, w Wietnamie najstarsza kobieta w rodzinie odpala petardę, a we Francji wita się nowy rok na Polach Elizejskich. Niemcy wróżą sobie z ołowiu, a w Ekwadorze trzeba przejść naokoło swojego domu z walizką, by podróż marzeń została zrealizowana. Dla Rosjan jest to dzień obchodzony dużo bardziej uroczyście niż na przykład Boże Narodzenie- oczekują oni prezentów od Śnieżynki, która przybywa z Dziadkiem Mrozem.
