Niedziela, 1 grudnia
Imieniny: Edmunda, Natalii
Czytających: 3446
Zalogowanych: 0
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Wałbrzych: Dzień Grecki w Bibliotece Pod Atlantami

Wtorek, 13 października 2009, 19:56
Aktualizacja: 20:50
Autor: Dominika Krawczyk
Wałbrzych: Dzień Grecki w Bibliotece Pod Atlantami
Fot. Dominika Krawczyk
Dzisiejszego dnia w Bibliotece Pod Atlantami odbyło się pierwsze z cyklu spotkań o tematyce regionalnej. Dzień Grecki okazał się sporym sukcesem.

- W tym roku nasza biblioteka realizuje program „Jest takie miasto” - opowiada Sława Janiszewska, bibliotekarka, jedna z organizatorek.– Do tej pory były to same spotkania młodzieży gimnazjalnej, teraz rozszerzyliśmy to na dzień regionalny. Wybraliśmy Grecję, ponieważ ojciec jednej z bibliotekarek jest z pochodzenia Grekiem, więc wszystko było łatwiej zorganizować.

- Dziś było naprawdę spore zainteresowanie, film obejrzały już trzy zmiany widzów – relacjonuje Marianna Biernacka, która dziś pilnowała widzów w Galerii gdzie wyświetlany był film „Grecy w Wałbrzychu i na Dolnym Śląsku” - sama obejrzałam, uważam, że jest bardzo ciekawy.

Oprócz tej projekcji, popołudniu chętni zobaczyć mogli również filmy „Grek Zorba” i „Moje wielkie greckie wesele”, dzieci z klas od III-V wzięli udział w warsztatach „Poznajmy kulturę i zabytki Grecji”, a wszyscy goście mieli okazję porozmawiać i wysłuchać wspomnień gościa specjalnego – Pavlosa Kechagiasa.

Pan Pavlos, został przesiedlony do Polski gdy miał 9 lat. - To był pierwszy etap, przenoszone zostały dzieci z terenów ostrzeliwanych, na których działała lewacka partyzantka. By je uratować, wysyłano je do państw socjalistycznych, które zadeklarowały ilu ludzi są w stanie przyjąć – opowiada. - Ja trafiłem do Polski, inni do Rumuni jeszcze inni do Bułgarii. Po przegranej wojnie domowej, w drugim etapie uciekali dorośli, w trzecim łączono rodziny rozdzielone przy przesiedleniach.

Wspomnienia Pavlosa Kechagiasa były zaskoczeniem dla młodzieży, która w szkole nie uczy się o zawiłej historii Grecji i jej kontaktach z Polską. - Jest wiele wydarzeń, o których w Polsce się nie uczy – mówił Kechagias tuż po spotkaniu z młodzieżą. – Wydaję mi się, że takie spotkania to dobry pomysł, ale trzeba znaleźć formę, żeby zainteresować młodych ludzi, którzy są zwyczajnie odporni na daty – śmiał się gość.

- Staraliśmy się, by spotkanie przeprowadzić w formie jak najbardziej atrakcyjnej – wyjaśnia Sława Janiszewska. – Zarówno pokazy, wystawy, muzyka i projekty są ciekawe dla młodzieży. Dziś był dzień grecki, w listopadzie zapraszamy na dzień japoński, a w grudniu francuski.

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group