To pomysł Biura Promocji Miasta. - Kierujemy tę propozycje do najmłodszych, żeby od dziecka poznawały Wałbrzych, przesiąkały nim, a potem mogły się stać naszymi ambasadorami – wyjaśnia naczelnik biura, Artur Wylandowski.
Oczywiście udział w wyprawach mogą brać nie tylko dzieci wałbrzyskie. Maria Kabata, z mężem i dwoma synami, przyjechała do Wałbrzycha aż ze Szczecina. - Już drugi raz spędzamy tutaj wakacje. Uważam, że pomysł jest świetny. Wałbrzych to piękne miasto, tylko trochę zaniedbane. Myślę, że poznanie jego historii będzie pasjonujące. Nasze dzieci z ochotą wyruszają na tę wycieczkę – zapewnia turystka.
- Przyszliśmy pokazać dzieciom miejsca, których być może nie widziały w Wałbrzychu. Jest to cykliczne wydarzenie, więc będziemy się starali uczestniczyć w nim co tydzień - mówi Natasza Grabińska, mama młodych podróżników.
Podobne zdanie maja także inni rodzice. - Bardzo podoba mi się taka forma spędzania wolnego czasu, jest na pewno ciekawsza niż na przykład siedzenie przed telewizorem - mówi tata jednego z uczestników.
Projekt ma zapewnioną profesjonalną obsługę w osobach przewodniczek sudeckich: Marty Miniewicz i Anny Motyki. - Chcemy pokazać dzieciom Wałbrzych w taki sposób, jaki one lubią najbardziej, czyli przez pryzmat niezwykłych, tajemniczych wydarzeń, legend i dawnych opowieści, nie zapominając oczywiście o jego prawdziwej, udokumentowanej historii - podkreśla Marta Miniewicz. - Akcję wymyśliłam wraz z moją koleżanką Anną Motyką. Chcemy, żeby dorośli razem ze swoimi pociechami aktywnie spędzili czas w mieście, posłuchali tych samych opowieści. Takie wspólne spacery pozwalają także na bliższy kontakt – tłumaczy.
Na spotkaniu nie mogło zabraknąć także ulubionej maskotki wałbrzyszan, Moofiego, który swą obecnością wywołał spore zainteresowanie wśród przybyłych. Dzieci już na początku zostały podzielone na dwie grupy wiekowe, które następnie rozeszły się w dwóch różnych kierunkach. Spacer zarówno tych starszych jak i młodszych, obfitował w liczne niespodzianki.
Młodzi odkrywcy dowiedzieli się, kto zbudował kamienice ,,Pod kotwicą”, ,,Pod trzema różami”, ,,Pod Atlantami” i dlaczego tak, a nie inaczej się nazywają. Popłynęły opowieści o ich dawnych mieszkańcach oraz ich profesjach. Pasjonująca okazała się wyprawa do ratusza. Tam dzieci dowiedziały się, jaki jest herb Wałbrzycha, co robią radni i gdzie podczas obrad siedzi pan prezydent. Potem przyszedł czas na zapoznanie się z miejscem, skąd biło uzdrawiające źródełko i gdzie stoi najstarszy w Wałbrzychu kościółek Matki Boskiej Bolesnej – czyli kolebka miasta. Marta Miniewicz opowiedziała legendę o rannym rycerzu, którego uratowało bijące z ziemi źródełko. Z wdzięczności za uratowanie życia na cześć Matki Boskiej postawił w tym miejscu kościół Za chwilę pociechy przeszły do kolejnej, ważnej świątyni - kościoła pod wezwaniem Aniołów Stróżów. Tam dzieci z ciekawością zadzierały główki, by obejrzeć wizerunki twórców budowli – ówczesnego księdza i architekta.
Na zakończenie – ukoronowanie wyprawy, czyli pieczątka na specjalnym bilecie, potwierdzająca udział w wycieczce. Za trzy takie stemple każdy uczestnik wędrówek po Wałbrzychu otrzyma nagrodę – niespodziankę.
- Dzisiejsza wycieczka jest typowo turystyczna, bo chodziliśmy po mieście, ale już następna odbędzie się w całości w muzeum – opowiada Marta Miniewicz. – Odbędą się tam warsztaty artystyczne, a dzieci będą miały szansę pomalować porcelanowe kubki. Natomiast trzecia, to trasa-niespodzianka z zadaniami i zagadkami, zarówno dla rodziców, jak i dzieci - dodaje z uśmiechem.
Kolejne spotkanie z tajemnicami Wałbrzycha w najbliższą niedzielę. Zbiórka o godz. 12.00, na Rynku, koło Biblioteki pod Atlantami.
