Do niedawna, wałbrzyski rynek, poza kilkoma miejscowymi pijaczkami, nie miał się specjalnie czym poszczycić. Wprawdzie dekoracje świąteczne z roku na rok są ładniejsze, fontanna za każdym razem wyrzuca strumienie wody wyżej do góry, a miasto inwestuje coraz więcej w letnie kwietniki, to jednak całość wydawała się cicha i nijaka. Do czasu.
Wraz z pojawieniem się pewnego charyzmatycznego gitarzysty, wałbrzyski rynek zyskał nową, nieco rockową duszę. Każdy kto w godzinach popołudniowych, znajdzie się w jego okolicach może usłyszeć ulubione piosenki z repertuaru zespołów takich jak Perfekt, Dżem czy Lady Pank, wyśpiewywane głębokim głosem w nieodłącznym towarzystwie melodyjnej gitary.
Artur Pawlik, to postać niezwykle barwna i pełna życzliwości dla świata. Podróżnik i muzyk - amator, który bez względu na pogodę i temperaturę, niestrudzenie wyśpiewuje rockowe ballady. Zawsze gotów opowiedzieć jakąś historię ze swego awanturniczego życia, szybko zyskał sobie sympatię wałbrzyszan, którzy już dziś nie wyobrażają sobie bez niego żadnego popołudnia. Jak się okazuje naprawdę nie wiele trzeba, żeby dodać naszemu miastu nieco kolorytu i urozmaicić szarą codzienność, której wszyscy przecież tak nie lubimy.