Sprawa kilku dyrektorów szkół, zatrudnionych przez prezydenta miasta na okres krótszy, niż 5 lat, zaczęła się w czerwcu. To wtedy dyrektorka gimnazjum nr 5 otrzymała powołanie do pracy na rok, a dyrektorki gimnazjum nr 7 i szkoły podstawowej nr 37 – na dwa lata. Magdalena Szczurowska, przewodnicząca oświatowej “Solidarności” uznała to za niedopuszczalne i podjęła interwencję u wojewody dolnośląskiego.
- W ustawie oświatowej figuruje zapis, że dyrektora szkoły powołuje się na 5 lat. To minimalny czas, aby wprowadzić w życie plan funkcjonowania szkoły. Tymczasem prezydent Wałbrzycha łamie tę zasadę. Dlatego zwróciliśmy się o rozstrzygnięcie tej sprawy do wojewody – wyjaśnia Szczurowska. Wojewoda uznał, że skrócenie kadencji dyrektorów gimnazjum nr 7 i szkoły podstawowej nr 37 było uzasadnione. Uchylił jednak zarządzenie Piotra Kruczkowskiego w sprawie dyrektora gimnazjum nr 5. - Jakież było nasze zdumienie, gdy okazało się, że władze miasta, zamiast zatrudnić dyrektorkę na 5 lat, zdecydowały, że dyrektorka rozpocznie pracę jako “pełniąca obowiązki”, i to tylko do końca roku kalendarzowego. Przekazałam tę sprawę do szefa regionu, Radosława Mechlińskiego – mówi Szczurowska.
- Złożyliśmy skargę na postanowienie wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, stąd taka forma zatrudnienia dyrektorki gimnazjum. Wyrok powinien rozstrzygnąć sprawę – wyjaśnia wiceprezydent Piotr Sosiński. - Rozumiemy troskę “Solidarności” o trwałe zatrudnienie nauczycieli, ale to nie może pozbawiać szefa miasta możliwości podejmowania decyzji, do których ma pełne prawo – dodaje zastępca Piotra Kruczkowskiego.
Dyrektorka gimnazjum nr 7, która otrzymała powołanie na stanowisko na dwa lata, zrezygnowała z pracy w szkole.