- To co zobaczyłem w Jaszkowej Dolnej i Górnej, aż mnie ścisnęło za gardło – mówi Jan Janas z Nowej Rudy.
Mieszkańcy kłodzkich wsi krzątali się przy swoich obejściach. Jedni ludzie próbowali suszyć przed domami niektóre sprzęty, meble, dywany, chodniki. Mają nadzieję odzyskać coś z utraconego dobytku. Inni palili bezużyteczne zniszczone meble.
Straż pożarna nadal wypompowywała wodę z zalanych domostw.
Mosty są pozrywane. Drogi w wielu miejscach są podmyte, jeszcze długo będą nieprzejezdne. Wiele słupów elektrycznych jest poprzewracanych. Wszędzie leżą powalone drzewa, druty, barierki mostów, śmieci i muł. Trwa szacowanie strat. Jeszcze dłuższy czas trzeba będzie usuwać skutki tej powodzi.
Niestety, prognoza pogody na wtorek zapowiada kolejne intensywne opady i burze. W poniedziałek góry wyglądały groźnie nad Jaszkową Górną, siąpił deszcz i z gór płynął niewinny strumyk.
Nadal obowiązuje alarm przeciwpowodziowy.