Komitet „Nowoczesny Wałbrzych” zwołał konferencję, aby poinformować wałbrzyszan o kolejnym, po próbie zastraszenia kandydata na radnego, przypadku złamania prawa wyborczego.
Każdy, kto chce kandydować do władz samorządowych musi wykazać się poparciem mieszkańców. Aby kandydować do rady miejskiej w Wałbrzychu potrzebne jest 150 podpisów.
Właśnie w trakcie zbierania podpisów przez jeden z komitetów zostało złamane prawo. Polegało na tym, że wyborcy składali podpisy na listach in blanco, widniało na niej tylko nazwisko lidera listy w okręgu wyborczym. W ten sposób wspomagali swoich kandydatów związani z ugrupowaniem młodzi ludzie.
Podejrzewając możliwość łamania prawa, radny Dariusz Gustab zawiadomił policję, która zabezpieczyła dowody. Dochodzenie potwierdziło naruszenie przepisów. Sprawa ma zostać przekazana prokuraturze.
W myśl polskiego prawa, co opisuje artykuł 248, punkt 6 Kodeksu karnego, grozi za to kara więzienia (art. 248 Kto w związku z wyborami do Sejmu, do Senatu, wyborem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, wyborami do Parlamentu Europejskiego, wyborami organów samorządu terytorialnego lub referendum: 6) dopuszcza się nadużycia w sporządzaniu list z podpisami obywateli zgłaszających kandydatów w wyborach lub inicjujących referendum - podlega karze pozbawienia wolności do lat 3). Zdarzenie miało miejsce na początku października.
Patryk Wild twierdzi, że czeka nas jeszcze proceder kupowania głosów. W związku z tym ogłosił ustanowienie nagrody dla osób, które dostarczą dowody kupowania przez kandydatów na radnych głosów wyborców. Może to być np. film nakręcony za pomocą telefonu komórkowego. Wysokość nagrody zostanie podana w przyszłym tygodniu.