Jak podaje RMF FM, „ śledztwo w sprawie podejrzanego o pedofilię zakonnika prokuratorzy prowadzą od maja. Ze względu na delikatny charakter sprawy oraz dobro i ochronę poszkodowanych chłopców, dopiero teraz zdecydowano się na ujawnienie niektórych faktów dotyczących postępowania”.
Śledczych o sprawie powiadomili opiekunowie domu dziecka, którzy zauważyli dziwne relacje pomiędzy chłopcami a 48-letnim zakonnikiem. Prokuratorzy przesłuchali świadków i uznali, że mają wystarczające dowody, by postawić duchownemu dwa zarzuty - dopuszczenia się innej czynności seksualnej wobec jednego z chłopców i składania propozycji seksualnej za pomocą sms-ów wobec drugiego.
Jak ustalili prokuratorzy w trakcie śledztwa, 48-letni zakonnik poznał jednego z wychowanków wałbrzyskiego domu dziecka, gdy ten przebywał w jednym wrocławskich szpitali na rehabilitacji. Później podejrzany był dość częstym gościem wałbrzyskiego domu dziecka. Tam miał okazję poznać innych wychowanków.
Obecnie zakonnik przebywa w areszcie i pozostanie tam do października.
Jak podaje RMF FM „teraz biegli sprawdzają jego komputery, laptopy, telefony komórkowe. Wszystko po to, by sprawdzić, czy nie ma w nich treści o charakterze pedofilskim i czy dwaj chłopcy z domu dziecka są jego jedynymi ofiarami”.