Zapytaliśmy dyrektorów tych instytucji czy rozmawiali o redukcji zatrudnienia z prezydentem. Jarosław Buzarewicz:
- Nie mam żadnych informacji na ten temat. Ani prezydent Roman Szełemej, ani zastępca prezydenta Zygmunt Nowaczyk nie informowali mnie o konieczności zmian w WOK-u. Zresztą cała nasza administracja to cztery osoby, łącznie ze mną. Wszyscy pracownicy WOK-u to piętnaście osób. Jakoś sobie radzimy, choć czasem brakuje rąk do pracy.
Również Mariusz Gawlik uważa, że w OSiR nie cierpi na przerost administracji: - Nadmiar administracji był stopniowo redukowany i raczej już stanowi niezbędne minimum. Jak na razie nie rozmawiałem o tym z prezydentem, ale wiem, że planowane jest spotkanie w przyszłym tygodniu. Dzisiaj jeszcze nie mam żadnej wiedzy na ten temat.
Zdanie prezydenta na temat oszczędności w mieście pogrążonym w kryzysie finansowym jest powszechnie znane: - Administracja miejska musi działać sprawnie, przyjaźnie dla mieszkańców miasta i oszczędnie – powtarzał wielokrotnie Roman Szełemej.