6 października zeszłego roku wałbrzyscy funkcjonariusze drugiego komisariatu zostali poinformowani o tym, że ktoś zdemolował drzwi wejściowe do jednego z mieszkań w budynku przy ul. Niepodległości w Wałbrzychu. Straty oszacowane zostały na kwotę blisko 1,3 tys. złotych, a podejrzenie od razu padło na 36-latka, któremu pokrzywdzony wcześniej często pozwalał nocować u siebie w lokalu. Jako że sprawca, który nie miał stałego miejsca pobytu, od momentu zgłoszenia dewastacji ukrywał się, policjanci rozpoczęli jego poszukiwania.
Ostatecznie w miniony piątek mundurowi zatrzymali podejrzanego w altance jednego z ogródków działkowych znajdującej się przy tej samej ulicy. Mężczyzna jeszcze tego samego wieczora usłyszał zarzut zniszczenia mienia, do którego się przyznał. 36-latkowi grozi teraz kara pozbawienia wolności do lat 5.
W minioną sobotę przed południem natomiast 22-latek zgłosił fakt zniszczenia szyby bocznej w samochodzie osobowym zaparkowanym na parkingu od strony ul. Limanowskiego w Wałbrzychu. Wartość strat oszacowana została na kwotę ponad 1,6 tys. złotych. Policjanci jeszcze tego samego dnia przeprowadzili czynności mające na celu ustalenie sprawcy tego zdarzenia. Z uzyskanych przez nich informacji wynikało, że za dewastację mienia może odpowiadać sąsiad pokrzywdzonego. 47-letni mężczyzna został więc po kilku godzinach zatrzymany. Szybko wyszło na jaw, że był niezadowolony, że ktoś zatrzymał się pojazdem na miejscu parkingowym, na którym on zazwyczaj parkuje.
W toku wykonanych czynności procesowych funkcjonariusze udowodnili mu jednak, że 1 stycznia tego roku, tuż po północy, zdewastował samochód zaparkowany na parkingu przy ul. Nowy Świat w Wałbrzychu, również uszkadzając w nim boczną szybę oraz lusterko zewnętrzne i powodując straty w kwocie 5,6 tys. złotych. Podejrzany zaatakował wtedy także interweniującego właściciela pojazdu, który próbował ująć sprawcę przestępstwa.
Sprawca ostatecznie został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu, gdzie prokurator zastosował w stosunku do podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego oraz zakazu zbliżania się i kontaktowania z pokrzywdzonymi. Mężczyźnie, tak jak poprzednikowi, również grozi pięcioletni pobyt w zakładzie karny.