Dziś przed południem mieszkaniec Wałbrzycha wraz z pasażerem jechał żółtym mercedesem z węglem z Kamiennej Góry do Kowar. Na Przełęczy Kowarskiej na podwójnej linii ciągłej oraz na zakręcie zaczął wyprzedzać jadące przed nim pojazdy. Nie zauważył jednak jadącego z naprzeciwka citroena uderzył w niego czołowo. Cudem nikt nie ucierpiał, choć w citroenie skasowany został bok od strony pasażera.
Mł. asp. Robert Pietruszka i sierż. Paweł Wódkiewicz z Komisariatu Policji w Kowarach twierdzą, że gdyby ktoś siedział na miejscu pasażera, mogłoby dojść do tragedii. Na szczęście obyło się bez ofiar. Kierowcy – zdaniem lekarza - nie odnieśli też poważniejszych obrażeń. Zatem o zdarzeniu można mówić jako o kolizji.
Sprawca zdarzenia dostał 1.000 zł mandatu i 11 punktów karnych.