Wałbrzych: Będziemy płacić dukatami

Pamiątkowe monety i medale można spotkać w wielu miastach Polski. Emitowane są okazjonalnie lub w celach promocyjnych. W najbliższym czasie Wałbrzych dołączy do tego grona wypuszczając własnego dukata.

Monety będą wydawane w kilku cyklach. Jako pierwsi zostaną zaprezentowani architekci, którzy swoimi dokonaniami wpisali się w historię Wałbrzycha. Ich podobizny znajdą się oczywiście na awersach, na rewersach – ich dzieła. Będą to: Leopold Niederecker Młodszy z Pałacem Albertich (Muzeum w Wałbrzychu), Carl Gotthard Langhans i Kościół Zbawiciela (ewangelicki) oraz Alexis Langer z Kościołem Św. Aniołów Stróżów.

Drugi cykl upamiętni działających w Wałbrzychu i Starym Zdroju producentów porcelany. Na monetach zobaczymy: Carla Kristera, Carla Tilscha, i Hermanna Ohme.
- W późniejszym czasie planujemy kolejne cykle prezentujące wałbrzyskie herby i ratusze. Mamy wiele pomysłów i możliwości. Uważam, że jest to bardzo dobry sposób na promocję, ale także na propagowanie wśród wałbrzyszan historii naszego miasta – podsumował Marek Stadnicki, dyrektor Muzeum w Wałbrzychu i autor projektu pierwszego wałbrzyskiego dukata.

Przypomnijmy, że dukat to moneta wywodząca się ze średniowiecznych Włoch. Początkowo srebrna, potem złota. Bicie dukatów w Polsce zaczęto w XIV wieku za panowania Władysława Łokietka. Ostatnie dukaty wypuszczone zostały w czasie powstania listopadowego, tzw. „Dukat Powstańczy”.

Dodajmy też, że w latach dwudziestych ubiegłego wieku w Wałbrzychu w obiegu były monety porcelanowe. Produkowała je Krister Porzellan Manufaktur AG in Waldenberg. Nie były to jednak monety pamiątkowe, choć wiele osób tak je traktowało. Ich emisja wynikała z powojennego kryzysu i braku odpowiednich metali do ich produkcji. Zastępczo wybijano monety z żelaza, cynku, niklu i właśnie porcelany.