Z pięciorga świadków najdłużej zeznawał Robert S. Przez blisko półtorej godziny odpowiadał na pytania sądu i stron. Ze szczegółami opisał proceder kupowania głosów w czasie wyborów samorządowych. Zeznania złożyli także Marcin B., Dariusz Gustab, Jarosław Rolak i Violetta Wojciechowska – Rybczyńska. Na posiedzenie sądu nie stawił się tylko Marcin Kazimierczak. Wszyscy świadkowie potwierdzili istnienie procederu kupowania głosów. W zeznaniach osób zajmujących się tym procederem (Robert S. i Marcin Banior) powtarzały się też te same nazwiska beneficjentów procederu: Stefanos Ewangielu, Piotr Głąb, Jan Jóskowski, Piotr Kruczkowski i Monika Wybraniec.
W końcowym wystąpieniu Patryk Wild udowadniał, posługując się konkretnymi wyliczeniami, że gdyby w okręgu wyborczym nr 5, Platforma Obywatelska otrzymała o 82 głosy mniej, podział mandatów byłby inny. Do rady miasta swojego przedstawiciela wprowadziłby Nowoczesny Wałbrzych, a do rady powiatu PiS, obydwa kosztem PO. Okręg nr 5 (Śródmieście, Podgórze, Stary i Nowy Glinik) był terenem działania Roberta S. który samodzielnie kupił około 150 – 180 głosów na kandydatów PO. – To tylko jeden okręg i tylko głosy kupione przez jednego człowieka, a przecież proceder miał charakter zorganizowany i obejmował cale miasto. Trzeba sobie zadać pytanie: Czy organizowano by taki proceder, za który grozi kara więzienia i na który trzeba wydać spore, własne pieniądze, gdyby to nie miało przynieść korzyści w postaci wygranych wyborów? Odpowiedź jest oczywista: Nie organizowano by go – przekonywał Patryk Wild.
W innym miejscu swojej wypowiedzi Patryk Wild stwierdził, że nie można dopuścić do zniszczenia fundamentu demokracji, jakim jest dystrybucja władzy, a do tego prowadzi pozwolenie na sprawowanie władzy przez ludzi, którzy uzyskali ją w sposób nielegalny. – Te wybory należy powtórzyć nie dla przegranych komitetów wyborczych, ale dla Polski. Chodzi o to, żeby ten naganny sposób zdobywania władzy nie stał się wzorem do naśladowania dla innych, i to nie tylko w wyborach lokalnych – zakończył Patryk Wild za co został nagrodzony gromkimi brawami przez zgromadzoną publiczność.
Reprezentujący radnych rządzącej koalicji mecenas Wojciech Koncewicz kwestionował wszystkie argumenty wnioskodawców. Przywołał treść artykułu 61, ustęp 1 a Ordynacji Wyborczej, który mówi: „Sąd okręgowy orzeka o nieważności wyborów lub o nieważności wyboru radnego, jeżeli okoliczności stanowiące podstawę protestu miały wpływ na wyniki wyborów”. Podkreślił szczególnie sformułowanie „miały”, które nie znaczy to samo, co „mogly mieć” stwierdzając, że „niegodziwości wyborcze, które się w Wałbrzychu odbywały nie miały wpływu na wynik wyborczy”. Zakwestionował także wartość zeznań Roberta S. i fakt sprawdzenia jego prawdomówności na wykrywaczu kłamstw: - To wcale nie znaczy, ze S. mówi prawdę, ale też nie znaczy, że mówi nieprawdę. Jednak to, co mówi musi zostać potwierdzone jeszcze innymi dowodami. Takiego potwierdzenia w materiale dowodowym nie znajduję – zakończył Koncewicz.
Radny Ryszard Nowak z trudem powstrzymując emocje ubolewał nad faktem, że cała Polska naśmiewa się z Wałbrzycha, miejsca, w którym władzę kupuje się za worek ziemniaków czy tanie wino: - Wnoszę o powtórzenie wyborów, żeby oczyścić Wałbrzych – zakończył radny.
Z kolei radna koalicyjnego SLD Stefania Pawełek stwierdziła: - Powiem szczerze, nie wyobrażam sobie żeby ktoś mógł kupować głosy. Jeżeli jednak są takie osoby, to są na tyle sprytne, że w powtórzonych wyborach również będą kupować głosy. Jestem za oddaleniem wniosku Patryka Wilda – zakończyła radna.
Przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości ( Bogumił Gwoździk, Mirosław Bartolik i Bartłomiej Grzegorczyk) wnioskowali o powtórzenie wyborów do rady miasta i rady powiatu w okręgach nr 3 (Sobięcin, Biały Kamień) i nr 5 (Śródmieście, Podgórze, Stary i Nowy Glinik) oraz o powtórzenie wyborów prezydenckich.
Już poza salą rozpraw Mirosław Lubiński stwierdził, że sposób prowadzenia posiedzenia przez sąd był zdecydowanie lepszy niż w przypadku rozpatrywania jego protestu 20 kwietnia. Z kolei Patryk Wild wyraził nadzieję, że w piątek o 13:00 zapadnie korzystne dla demokracji i Wałbrzycha rozstrzygnięcie.