Międzynarodowy kwintet zagrał utwory Krzysztofa Komedy według wizji Adama Pierończyka. Nie jest to odtwarzanie kompozycji, ale ich współczesna interpretacja. Być może niektórym słuchaczom brakuje w tym brzmieniu dźwięków fortepianu, ale charakterystyczny dla Komedy nastrój utrzymuje gitara klasyczna.
Zespół zagrał utwory z wydanej pod koniec ubiegłego roku płyty pt. „The Innocent Sorcerer” w następującym składzie:
Adam Pierończyk - saksofon tenorowy i sopranowy, aranżacje
Gary Thomas - saksofon tenorowy
Nelson Veras - gitara
Max Mucha - kontrabas
Łukasz Żyta - instrumenty perkusyjne, perkusja, maszyna do pisania.
Dokładna data urodzin Krzysztofa Komedy Trzcińskiego przypada na 27 kwietnia. Gdyby żył, skończyłby wtedy osiemdziesiąt lat. Ten wybitny artysta ma w swoim życiorysie także wałbrzyski epizod. Zaraz po zakończeniu II wojny światowej mieszkał wraz z rodziną w naszym mieście, a jego ojciec był dyrektorem banku. Rodzina mieszkała przy ulicy J. Słowackiego. Jeszcze w tym roku ten fakt zostanie wspomniany pamiątkową tablicą. Komeda grał na fortepianie od najmłodszych lat. Jeszcze przed wojną został, jako ośmiolatek, przyjęty do poznańskiego konserwatorium. Gdy w 1947 roku Trzcińscy przenosili się do Ostrowa Wielkopolskiego zabrali ze sobą kupiony w Wałbrzychu fortepian, na którym była tabliczka z napisem „Waldenburg”.
Koncert był współfinansowany przez Urząd Miasta Wałbrzycha.