Ta tradycyjna impreza kostiumowa od lat cieszy się niesłabnącym powodzeniem. Świadczy o tym fakt, iż aby zdobyć bilet, trzeba się wykazać nie lada refleksem i zamówić go długo, długo przed babskim świętem.
W tym roku biesiada odbyła się pod wiele obiecującym hasłem: „Pidżamowe Party”, i jak na Comber przystało pomysłowość pań w kwestii kostiumów nie zawiodła organizatorów. Było nie tylko śmiesznie, ale i frywolnie. Na sali królowały dostojne peniuary, negliże oraz dziewczęce pidżamki, a nawet dziecięce śpiochy. Nie zabrakło biesiadowania za stołem, wspólnych śpiewów i tanecznych nutek. Nad poprawnym przebiegiem imprezy czuwała, jak zwykle despotyczna i surowa Marszałkowa – Halina Krysta, wraz z dwiema pomocnicami Kasią i Marysią.
Niesforne i nieposłuszne uczestniczki zabawy musiały liczyć się z dotkliwymi karami (także cielesnymi). Dyby oraz inne wymyślne narzędzia tortur czekały także na te panie, które wbrew hasłu przewodniemu, wystąpiły w innym niż pidżamowy stroju.
Spokoju nie zaznali ponadto zaproszeni na Babską Biesiadę nieliczni mężczyźni na czele z Burmistrzem Waldemarem Kujawą, którym, jak tradycja karze, obcięto krawaty (tzw. zwisy męskie) oraz przymuszono do bezwzględnego posłuszeństwa paniom obecnym na imprezie. Zaproszeni panowie przez kilka godzin zabawy wykazali się nie tylko umiejętnościami tanecznymi, ale również dużym poczuciem humoru.
Kolejna babska impreza już za rok, tym razem pod hasłem: „Za mundurem panny sznurem”.