Pierwsza kwarta nie stała na zbyt wysokim poziomie. Obie ekipy miały spore problemy ze zdobywaniem punktów, stąd dość niski wynik 14-12.
W drugiej kwarcie poczynania ofensywne wyglądały znacznie lepiej, ale dość nieoczekiwanie goście prowadzili wyrównaną walkę i po 20 minutach prowadzili 35-34.
Kluczowa dla losów całego meczu była trzecia kwarta. Wtedy to koszykarze Górnika zaczęli grać szybciej i skuteczniej, a dodatkowo zaczęli bardzo mocno bronić. Efekty przyszły niemal natychmiast, bowiem Górnik po 30 minutach prowadził 54-47.
Ostatnia kwarta to kontrolowanie wydarzeń na parkiecie przez koszykarzy Górnika. Miejscowi nie dali rywalowi zbliżyć się na niebezpieczną odległość i pewnie wygrali różnicą 8 punktów. Klasą samą dla siebie był w tym meczu Rafał Glapiński.
Górnik Wałbrzych – Maximus Kąty Wrocławskie 74-68 (14-12, 20-23, 20-12, 20-21)
Górnik: Glapiński 26, Józefowicz 14, Iwański 9, Maryniak 6, Borzemski 6, Stochmiałek 5, Narnicki 5, Olszewski 2, Karwik 1, Fedoruk 0.