Na poniedziałkowej rozprawie w Sądzie Rejonowym w Wałbrzychu stawił się oskarżony Kazimierz W. oraz Paweł Orfin. Do rozpatrzenia sprawy jednak nie doszło, ponieważ adwokat oskarżonego wniósł o odroczenie sprawy. Uzasadniał, że pełnomocnikiem Kazimierza W. został kilkadziesiąt minut przed wyznaczonym terminem rozprawy i nie zdołał zapoznać się z aktami sprawy. Z kolei sam oskarżony tłumaczył, że wcześniej nie wynajął mecenasa z powodu braku pieniędzy oraz czasu, bo pracuje dorywczo za granicą. Sąd dał wiarę tym tłumaczeniom i wyznaczył nowy termin rozpatrzenia sprawy na środę, 29 czerwca.
Po wyjściu z sali oburzenia nie krył Paweł Orfin: - Odroczenie rozprawy na koniec czerwca jest dla mnie kuriozalne. Oskarżony miał dwa miesiące by wynająć adwokata lub postarać się o obrońcę z urzędu. Argument oskarżonego, ze nie miał pieniędzy na adwokata jest niewiarygodne. Na udostępnionym filmie z 3 listopada wszyscy widzieli, ze pod sklep podjechał luksusowym samochodem – przekonywał Paweł Orfin.
Przypomnijmy, że Kazimierzowi W. został postawiony zarzut z artykułu 191. § 1. Kodeksu karnego: „Kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania, zaniechania lub znoszenia,podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.”
Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło 3 listopada. Według Orfina, do jego sklepu weszli mężczyźni, którzy zażądali powieszenia w witrynie sklepu plakatu wyborczego jednego z kandydatów na prezydenta w Wałbrzychu. Z nagrania wynika, że w sposób wulgarny grozili właścicielowi sklepu. Na konferencji prasowej Paweł Orfin stwierdził, że był to plakat kandydata Wałbrzyskiej Wspólnoty Samorządowej, Mirosława Lubińskiego. WWS oraz sam Lubiński wszystkiemu zaprzeczają, a posiadanie przez niego bojówek siejących terror w mieście Lubiński wykpił pokazując publicznie swoje, nieco sfatygowane już, spodnie – bojówki. WWS twierdzi także, że była to prowokacja ze strony konkurencyjnego „Nowoczesnego Wałbrzycha”, popierającego Patryka Wilda.